"Charakteryzowała go bardzo duża rzeczowość, konkretność. Jak coś obiecał, to słowa zawsze dotrzymał. Miał też ogromny spokój, delikatność. Nie miał osobowości lidera czy mówcy wiecowego; to był klasyczny przykład polityka, który w komisjach pracuje nad ustawą i potem metodycznie ją referuje. Jego śmierć to wielka, wielka strat" - mówi. "Z czasów działalności opozycyjnej go nie znałem. On był troszkę młodszy ode mnie, miał 62 lata, ja mam 69, w tamtym czasie te siedem lat to było sporo, to było inne pokolenie. Poznałem go już w wolnej Polsce i od początku się polubiliśmy. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek miał z nim jakiś spór; chyba nigdy. Różnie w polityce bywa, ale akurat z nim nie miałem nigdy konfliktu" - dodaje.