- Postanowiliśmy w formie lżejszej, humorystycznej przedstawić to, co się ostatnio wokół nas działo - powiedział we wtorek rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak. Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje kolejne spoty; prawdopodobnie pod koniec tygodnia będzie można zobaczyć filmik z udziałem prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Animowany klip autorstwa PiS, pt. "Rzecznik polskiego rządu udaje się do pracy" można od poniedziałku oglądać na stronie YouTube. Nawiązuje on do opisywanej przez media sprawy korzystania przez Grasia z domu należącego do niemieckiego biznesmena. Filmik zaczyna się od przyjazdu Grasia rządową limuzyną do domu; w dalszych sekwencjach minister przebrany w strój roboczy, z miotłą, zamiata podwórko i sprząta po psie. Po chwili pojawia się właściciel domu, ubrany w bawarski strój i z charakterystycznym wąsikiem, z piwem w ręku i mówi do Grasia: Gute Arbeit. Graś ściąga przed nim czapkę i roni łezkę. Kreskówka kończy się napisem: "Cuda się skończyły". Zobacz klip: Odnosząc się do filmiku, Błaszczak powiedział, że kompromitującym dla polskiego rządu jest to, iż jeden z jego ministrów wykonuje pracę "dozorcy" nieruchomości, której właścicielem jest Niemiec. Adam Hofman (PiS) podkreślił, że w niektórych sprawach, nawet tak poważnych jak kwestia mieszkania Grasia, pozostało im się tylko śmiać, bo żadnej reakcji ze strony premiera nie ma. - Pozostał nam śmiech przez łzy - dodał. - To jest prawda podana w wesołej formie. Tylko tyle nam pozostało, a że wakacje służą lżejszemu przekazywaniu informacji, postanowiliśmy tak to zrobić - powiedział Hofman. Zaznaczył, że PiS chce także wyjść naprzeciw tym, którzy nie lubią ciężkiej polityki i debat, a z chęcią obejrzeliby coś zabawnego dotyczącego bieżących wydarzeń. Pytany o charakterystyczny wąsik i związane z tym skojarzenia odparł, że jest to szukanie dziury w całym. - Wystarczy pojechać do Bawarii i można tam znaleźć wiele osób z takim wąsikiem - mówił Hofman. Innego zdania jest Niesiołowski, który uważa, że to typowy dla PiS "głupawy filmik". - Niemiec ma w nim wąsik, niedwuznacznie nawiązujący do Hitlera. PiS uwielbia pokazywać, że PO jest partią niemiecką, agenturalną. To żenujący przykład uprawiania polityki - ocenił. We wtorek wieczorem na portalu gazeta.pl pojawił się kolejny filmik PiS pt. "Ojcowie założyciele", który sugeruje, że założycielami Platformy byli agenci. Kreskówka zaczyna się od pokazania strony gazety ze zdjęciem Gromosława Czempińskiego. Następnie zjawia się kolejno trzech mężczyzn ubranych w długie płaszcze, w ciemnych okularach, którzy trzymając w ręku gazetę wchodzą do pomieszczenia. Za chwilę w uchylonych drzwiach pojawia się tajemnicza ręka z tabliczką "Platforma Obywatelska". Na początku lipca "Rzeczpospolita" podała, że wieloletni pracownik wywiadu PRL oraz szef UOP gen. Czempiński powiedział w rozmowie z Niezależną.pl, że był osobą, która dała początek PO. Jak stwierdził, Platforma powstała dzięki jego rozmowom z politykami i długim przekonywaniu ich, że teraz jest czas i miejsce na powstanie partii. Miał rozmawiać z wieloma z nich, również z trójką tych, których później nazwano ojcami założycielami - Andrzejem Olechowskim, Maciejem Płażyńskim, Donaldem Tuskiem. W imieniu premiera dementował to wówczas rzecznik rządu Paweł Graś. Błaszczak powiedział we wtorek wieczorem, że filmik ten pojawi się niedługo na stronie internetowej PiS. Pytany o kolejną kreskówkę PiS, Niesiołowski wyraził zdumienie, skąd - jak mówił - w działaniach PiS tyle głupoty i agresji. Zdaniem wicemarszałka, to "ruchy zabójcze" PiS w stosunku do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, bo - jak mówił - z jednej strony jest nowy szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak, który podkreśla wolę współpracy z rządem, na nowej stronie internetowej prezydenta ma być dział "Dla dzieci", a z drugiej - takie "rynsztokowe zachowanie" partii Jarosława Kaczyńskiego. W ocenie Niesiołowskiego, na filmiki PiS nie należy reagować, więc raczej nie spodziewa się jakiegoś pozwu ze strony PO za kreskówkę o agentach.