- Głosowałem za odebraniem immunitetu, z całym przekonaniem, po tym obrzydliwym spektaklu, który przedstawił ten pisowski funkcjonariusz - powiedział Niesiołowski dziennikarzom po wtorkowym głosowaniu. Według niego, Kamiński "wcześniej czy później stanie przed sądem i wcześniej czy później odejdzie z polityki", bo - jak powiedział - Kamiński jest "w polityce szkodnikiem i będzie wyrwany". Niesiołowski powiedział, że do odebrania immunitetu b. szefowi CBA zabrakło "paru głosów". - Nie potrafię wyjaśnić dlaczego - dodał. Polityk Platformy ocenił, że wystąpienie Kamińskiego w Sejmie podczas tajnej części obrad było "obrzydliwym spektaklem kłamstwa, obłudy, krętactwa". Jak zauważył, poza PiS musieli się znaleźć posłowie, którzy nie chcieli odebrania immunitetu b. szefowi CBA. - W demokracji zdarzają się różne rzeczy - dodał Niesiołowski. Na uwagę jednego z dziennikarzy, że we wtorek miało dojść do rozliczenia IV RP, Niesiołowski wyraził pogląd, że "jeszcze się nie dokonało, ale dokona się w przyszłości". Z kolei poseł Andrzej Halicki (PO) ocenił, że niewątpliwie IV RP to czas, "który powinien zostać rozliczony". - Nie tylko politycznie, przez Trybunał Stanu, ale także prawnie - myślę tutaj o zarzutach karnych. Jest wiele powodów do tego, żeby prokuratura takie działania prowadziła - zaznaczył Halicki. - Uważam, że w sprawie, o której Kamiński mówił dzisiaj głośno, powinny być działania prowadzone jawnie. Nie ma żadnego powodu, żeby Mariusz Kamiński zasłaniał się immunitetem, żeby ta sprawa była prowadzona zgodnie z zasadami, które nie pozwalają na sugestie, czy ktoś stoi ponad prawem. Nie powinien stać ponad prawem też b. prezydent Aleksander Kwaśniewski wraz z małżonką - dodał poseł PO. Jego zdaniem, czym innym były zarzuty prokuratury wobec b. szefa CBA, które były rozpatrywane przez komisję regulaminową, a czym innym wtorkowe wystąpienie Kamińskiego. - Mogło mieć to wystąpienie nawet pewne elementy logiki - przyznał Halicki. Pozostali posłowie PO niechętnie wypowiadali się po głosowaniu. Komentarza odmówili m.in. sekretarz generalny Platformy Paweł Graś oraz minister sprawiedliwości Marek Biernacki. O uchylenie immunitetu Kamińskiego wnioskowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która chciała mu postawić zarzut przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA, w czasach, kiedy nim kierował. Kamiński mówił we wtorek, że chodzi o akcję dotyczącą zakupu willi w Kazimierzu Dolnym, w posiadanie której - jak podejrzewało Biuro - mieli nielegalnie wejść Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy.