Ryszard Kalisz (poseł niezrzeszony), który w ubiegłym roku kierował sejmową komisją śledczą badającą okoliczności śmierci Blidy, uważa, że nie tylko Grzegorz S. powinien odpowiadać w sprawie dotyczącej zaniechań funkcjonariuszy ABW przy zatrzymaniu Barbary Blidy. Podkreśla, że ma zastrzeżenia do pracy prokuratury w śledztwie, które miało wyjaśnić śmierć Blidy.We wtorek Sąd Rejonowy w Siemianowicach Śląskich skazał na karę 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata b. oficera ABW Grzegorza S. za niedopełnienie obowiązków w czasie zatrzymywania Barbary Blidy. Była posłanka SLD i minister budownictwa popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 r., kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Miały jej zostać przedstawione zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej. - Funkcjonariusze starali zachować się bardzo kulturalnie w stosunku do byłej minister, polityka. To ich kosztowało dzisiaj ten zarzut i wyrok sądu. Gdyby zachowali się normalnie, jak w stosunku do każdego obywatela, to użyliby kajdanek, bo tak przewidują przepisy i dochowaliby wszelkich wymogów, czyli zrobiliby bardzo dokładne przeszukanie - podkreślił Ziobro - minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie PiS w latach 2005-2007 - podczas briefingu w Sejmie. - Starali się zachować z kurtuazją i skończyło się to wyrokiem. Ten wyrok nie wskazuje, że była jakakolwiek zła wola, czy zamiar do tego, by do takiej sytuacji doszło. Przeciwnie. Starali się, wobec nagonki, jaka była wówczas prowadzona wobec służb, dochować wszelkich standardów osobistej kultury i grzeczności do byłej pani minister - podkreślił szef Solidarnej Polski. Według niego wyrok potwierdza, że sprawa "nie miała politycznego tła". Dodał, że nigdy nie dopatrzono się nacisków albo niewłaściwości w działaniach prokuratury prowadzącej śledztwo w związku z podejrzeniem korupcji, jakiej miała się dopuścić Blida. - Prokuratorzy słusznie podejmowali śledztwo i decyzję o postawieniu zarzutów Barbarze Blidzie - ocenił Ziobro. Innego zdania jest poseł Ryszard Kalisz (niezrz.), który w ubiegłym roku kierował sejmową komisją śledczą, która badała okoliczności śmierci Blidy. Jak powiedział we wtorek dziennikarzom w Sejmie, do samego wyroku nie ma zastrzeżeń, jednak jest zdania, że Grzegorz S. to niejedyna osoba, która powinna w tej sprawie odpowiadać. - Wyrok jest taki, jaki był akt oskarżenia. Prokuratura sformowała akt oskarżenia z wnioskiem jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu, także co do wyroku nie mam tutaj żadnych zastrzeżeń - powiedział polityk. Według niego nie ma wątpliwości, że Grzegorz S. nie dopełnił obowiązków. - Sprowadzanie jednak sprawy Barbary Blidy i tych zaniechań funkcjonariuszy do S. to jest moim zdaniem niestety błędne wrażenie - ocenił jednak Kalisz. B. poseł SLD powiedział też, że ma zastrzeżenia do prokuratury w sprawie całego śledztwa wyjaśniającego śmierć Blidy. - Od kwietnia 2007 roku do końca rządów PiS był czas na zacieranie śladów. Komisja śledcza stwierdziła, że tam były zacierane ślady, jednak nikt tego nie bada. Mało tego - tam był też inny funkcjonariusz, który był kierowcą kamerzystki, który był od samego początku do końca. Nie był tam oficjalnie, a był: kontaktował się, dzwonił. Jego działalności też nikt nie bada - dodał Kalisz. Według niego zbadane powinno być też zachowanie funkcjonariuszki ABW. - Najpierw miała siedzieć przed łazienką, a później się okazało - w wyniku pracy komisji śledczej - że była zaraz przy Barbarze Blidzie w momencie strzału. Kolejna sprawa to badanie kurtki: badano kurtkę, którą przywiozła inna funkcjonariuszka, a tej właściwej, którą miała, nie zbadano - wyliczał b. poseł SLD. Szef SLD Leszek Miller skomentował wyrok na Twitterze: "Winny funkcjonariusz, a więc winne państwo Kaczyńskiego i Ziobry. Idziemy po was. Już jutro na Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej". Ziobro miał stawić się w środę przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej (w związku z wnioskiem PO o postawienie go i Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu), ale nie będzie go; tłumaczył się obowiązkami w europarlamencie. Zdaniem posła PO Stefana Niesiołowskiego skazany to trzeciorzędna postać w sprawie, której istota jest inna. - Świętej pamięci Barbara Blida (...) prawdopodobnie nie chciała wystąpić w cyrku Kaczyńskiego i Ziobry, i w kajdankach, z marynarką na głowie być wyprowadzaną o 6 rano, bo to o to chodziło - żeby pokazać ją upokorzoną i poniżoną. Odebrała sobie życie. Za to odpowiadają - przynajmniej moralnie - Kaczyński i Ziobro, to są winowajcy, a nie ten oficer, który być może czegoś tam nie dopatrzył - powiedział Niesiołowski dziennikarzom w Gliwicach. Również poseł SLD Zbyszek Zaborowski uznał, że ukaranie oficera to "decyzja o ukaraniu ramienia, a nie mocodawcy". - Mocodawcy byli gdzie indziej - w prokuraturze, w służbach specjalnych, w polskim sądzie i ówczesnym polskim rządzie, bo tam zapadały decyzje o zatrzymaniu Barbary Blidy - mówił. Poseł Ludwik Dorn (Solidarna Polska, a w 2007 r. PiS) nie komentował szczegółowo wyroku. - Sąd stwierdził, że ten funkcjonariusz nie dopełnił pewnych procedur ostrożnościowych. (...) Nie mam przesłanek, aby sądzić, że ten wyrok narusza jakieś zasady sprawiedliwości i stan faktyczny - powiedział.