W raporcie analizowane są luki między dziećmi znajdującymi się w najgorszym położeniu a tymi, których sytuację można uznać za przeciętną. Jak podkreślono w czwartek na konferencji prezentującej raport, nierówności między dziećmi: bogatymi a biednymi rosną. W Polsce najgorzej jest w obszarze zdrowia i zadowolenia z życia. Najmniejsze luki odnotowano zaś w obszarze edukacji - Polska zalazła się tu na 6 miejscu rankingu i obok Estonii, Irlandii i Łotwy została podana jako przykład kraju, gdzie skutecznie niweluje się różnice edukacyjne i gdzie jest coraz mniej dzieci ze słabymi wynikami w nauce. W rankingu, który podsumowuje nierówności we wszystkich czterech badanych obszarach Polska zajmuje pozycję w dole tabeli i jest na 27 miejscu. W dole skali uplasowało się wiele krajów, które uznawane są za jedne z najbogatszych, m.in. Kanada (26 pozycja), Francja (28 pozycja) czy Luksemburg (29). Przed Polską są zaś kraje skandynawskie oraz państwa znajdujące się w jej sąsiedztwie: Estonia (8), Słowenia (9), Łotwa (10), Czechy (11) i Węgry (14). Jak podaje UNICEF nierówności dochodowe między dziećmi zwiększyły się w 19 krajach na 27; najbardziej w Grecji, we Włoszech, W Hiszpanii i Portugalii oraz w trzech krajach na wschodzie Europy: na Węgrzech, Słowacji i Słowenii. Najniższe luki w tym obszarze odnotowano w państwach skandynawskich (z wyjątkiem Szwecji). Polska uplasowała się na 23 miejscu. Jak wyjaśniali przedstawiciele UNICEF, dzieci najbiedniejsze mają tu do dyspozycji dochód o 50 proc. niższy niż ich "przeciętni" rówieśnicy. Gorzej jest w bogatej Japonii i USA - tam dzieci najbiedniejsze mają 40 proc. tego, co ich bogaci rówieśnicy. Oba te kraje zajęły w tym obszarze najniższe miejsce w rankingu. Polska zajęła trzecie od dołu miejsce w zakresie zdrowia (w raporcie jest mowa o spadku aktywności fizycznej i złym odżywianiu dzieci - PAP), po niej jest tylko Izrael i Turcja. Także w obszarze zadowolenie z życia uplasowała się na samym dole, tylko przed Czechami i Turcją. Według prof. Joanny Mazur z IMiD jest absolutnie udowodnione, że warunki życia we wcześniejszym okresie życia rzutują na późniejsze życie, niższą pozycją społeczną, szansę zatrudnienia i wykształcenie. "Zwracamy też uwagę na tę drugą dekadę życia jako taką ważną, kiedy różnego rodzaju nawyki związane ze zdrowiem się kształtują, kiedy młodzież zdobywa odpowiedni poziom edukacji. Te nierówności bardzo rzutują na późniejsze funkcjonowanie" - podkreśliła. Jak zaznaczyła, dane świadczące o spadku aktywności fizycznej i stosowaniu zdrowej diety pochodzą z subiektywnych ocen badanych dzieci. "Aktywność fizyczna młodzieży się poprawia, ale jak patrzymy na poziom aktywności grup społecznych to Polska jest liderem w negatywnym znaczeniu, że różnica między bogatymi a biednymi jest bardzo duża" - wyjaśniła. Badanie zadowolenia z życia wypadło dla Polski wyjątkowo niekorzystnie - dzieci oceniały je w skali od 0 do 10. W prawie wszystkich krajach "przeciętne" dziecko oceniało swój poziom życia na 8 punktów. W Polsce ponad 10 proc. dzieci oceniało je na 4 punkty. Mazur tłumaczyła to tym, że młodzi Polacy mają dość niską samoocenę i mają słabą zdolność do wyrażania pozytywnych emocji. "To nie tylko chodzi o niski status materialny. Coś złego dzieje się w tych relacjach społecznych, rodzinnych i w grupie rówieśniczej" - zauważyła. Jak dodała, np. w badaniu okazało się, że bardzo mało dzieci i młodzieży je wspólne posiłki z rodzicami, rozmawia z nimi o swoich sprawach. Podczas konferencji zastanawiano się, co można zrobić, by nierówności niwelować i pomóc dzieciom w rozwoju. Jak mówił prof. UW Ryszard Szarfenberg, nierówności w zakresie finansowym mogą być wyrównywane na poziomie rządowym, przez zmiany w systemie podatkowym, np. wprowadzając system progresywny, gdzie ci w lepszej sytuacji płacą więcej podatków. Jak dodał rozwiązywanie problemów nierówności i ubóstwa jest wspólnym zadaniem społeczeństwa - rządu, samorządów i organizacji pozarządowych. "Bardzo ważne jest, aby była świadomość, że są nierówności społeczne, jak determinują życie dziecka i żeby ta kwestia zaistniała w dyskursie politycznym i była nadrzędną zasadą przyświecającą przy przygotowywaniu rozmaitych strategii, planów na rzecz dzieci" - dodała Ewa Falkowska z UNICEF Polska.