Podobnie jak minister Marek Sawicki, wypowiadała się szefowa sztabu wyborczego ludowców. Obecna w Kaliszu szefowa rządu przyznała, że postawa PSL-u ją zaskoczyła. - Dziwi mnie też postawa kogoś z PSL-u, bo przecież to jest nasz koalicjant - powiedziała Kopacz. Dodała, że na posiedzeniach rządu dyskutowano o pomocy dla rolników. Ta z kolei - jak mówiła - ma być "określona bardzo wymiernymi kwotami". Ewa Kopacz zaznaczyła przy tym, że to były prezydent Bronisław Komorowski był inicjatorem referendum. Minister rolnictwa Marek Sawicki chce, by prezydent Andrzej Duda zrezygnował z referendum przewidzianego na 6 września. Polityk PSL argumentował, że zaoszczędzone w ten sposób pieniądze prezydent mógłby przeznaczyć na pomoc dla rolników poszkodowanych przez suszę. W referendum mają zostać zadane 3 pytania: o jednomandatowe okręgi wyborcze, rozstrzyganie wątpliwości na korzyść podatnika oraz finansowanie partii politycznych z budżetu państwa. Szacunkowy koszt przeprowadzenia referendum zaplanowanego na 6 września to około 100 milionów złotych.