Niepokojące wiadomości do prezesa PKP Intercity. Sprawę bada prokuratura
Zawiadomienie w sprawie dotyczącej PKP Intercity i czeskiej spółki RegioJet wpłynęło do prokuratury. Trwają odpowiednie czynności - poinformował Interię rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba. Sprawa dotyczy niepokojących wiadomości, jakie prezes PKP Intercity miał otrzymywać od właściciela czeskiego przewoźnika, o czym w czwartek powiadomiły media.

W skrócie
- Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie dotyczące niepokojących wiadomości od właściciela czeskiego RegioJet do prezesa PKP Intercity.
- W komunikacji właściciel RegioJet zarzuca PKP IC działania antykonkurencyjne oraz powołuje się na swoje wpływy w instytucjach europejskich.
- PKP Intercity stanowczo odrzuca oskarżenia.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Prok. Skiba przekazał, że sprawa ma klauzulę niejawną, nalożoną przez zawiadamiającego. Jak podaje portal Wirtualna Polska, który jako pierwszy informował o sprawie, oprócz prokuratury zajmuje się nią również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Służby zostały zawiadomione przez spółkę PKP Intercity, której prezes Janusz Malinowski miał otrzymywać niepokojące wiadomości od Radima Jancury, właściciela konkurencyjnego czeskiego przewoźnika RegioJet. Czeski biznesmen miał w nich m.in. sugerować, że otrzymuje informacje od kogoś wewnątrz PKP IC, ostrzegać przed próbami nieuczciwej konkurencji i powoływać się na wpływy w Komisji Europejskiej czy u dziennikarzy.
Właściciel RegioJet napisał do prezesa PKP IC. "Zawsze wygrywaliśmy"
RegioJet to czeski przewoźnik, który we wrześniu wszedł na rynek krajowych przewozów kolejowych, kończąc z monopolem PKP Intercity. Wcześniej trasą, na której zaczęły jeździć czeskie pociągi, była Przemyśl - Praga, lecz na niej nie było można kupować biletów na przejazdy w granicach naszego państwa.
Inaczej stało się w przypadku relacji Kraków - Warszawa, jaka ruszyła we wrześniu i to właśnie było wspomniane naruszenie dominacji PKP IC. W planach jest również wyjazd składów RegioJet na trasy łączące Warszawę z Poznaniem, Gdynię z Warszawą i Krakowem czy Warszawę z Pragą.
Jeszcze przed debiutem czeskich pociągów na polskich torach, właściciel RegioJet miał napisać za pośrednictwem komunikatora Whatsapp długą wiadomość do prezesa PKP IC Janusza Malinowskiego. Jej treść ujawnili dziennikarze "WP".
"Drogi Januszu, jak wiesz, nasza pierwsza para pociągów wyruszy 18 września (...) Doskonale rozumiem, że jest to dla Ciebie nowa sytuacja i czujesz, że musisz jakoś na to zareagować. Zawsze, gdy jako pierwsi wchodziliśmy na nowe rynki - najpierw do Czech, potem na Słowację, następnie na Węgry - na początku pojawiała się panika, a potem podejmowano próby działań niezgodnych z prawem" - napisał 30 sierpnia Radim Jancura.
"Zawsze wygrywaliśmy dzięki presji mediów i, przede wszystkim, Komisji Europejskiej. Wtedy nasi przeciwnicy wycofywali się. Dla Komisji Europejskiej RegioJet to laboratorium otwierania rynku kolejowego w Europie - reaguje na nasze prośby o interpretację przepisów unijnych w ciągu 1-2 tygodni" - dodał czeski biznesmen.
Jancura zasugerował również, że w PKP IC są pracownicy, którzy przekazują mu informacje na temat działalności polskiego przewoźnika. "W PKP Intercity pracują osoby, które mogą podejmować działania na własną rękę, czasem nawet bez wiedzy kierownictwa, próbując utrudniać konkurencję. Jednocześnie we wszystkich spółkach Grupy (również w PKP IC) są osoby, które wierzą w przyszłość otwartego rynku i przekazują nam dowody na próby zablokowania naszego wejścia" - pisał.
Czech podał również przykłady działań, które według niego mogłyby spełniać przesłanki prób nieuczciwej konkurencji. Jednocześnie zaznaczył, że jeśli takie działania będą podejmowane, RegioJet "uzyska ochronę ze strony Komisji Europejskiej".
"Opinia publiczna, media i politycy będą po naszej stronie. Każda próba utrudnienia tylko zaszkodzi PKP IC, a nam pomoże" - dodał Jancura.
PKP IC reaguje na pismo RegioJet. "Nieuzasadnione oskarżenia"
PKP IC postanowiło odpowiedzieć na pismo właściciela czeskiego przewoźnika, wysyłając 10 września do RegioJet list, w którym skrytykowało formę korespondencji za pośrednictwem Whatsapp.
W liście napisano również, że PKP IC "zdecydowanie sprzeciwia się nieuzasadnionym oskarżeniom o działania antykonkurencyjne oraz formułowaniu publicznych sugestii, jakoby w strukturach PKP Intercity S.A. lub innych spółek Grupy PKP miały miejsce jakiekolwiek rzekome działania nielegalne lub nieetyczne wobec RegioJet".
"Pańskie insynuacje w tym zakresie są całkowicie bezpodstawne i odbieramy je jako próbę wywierania nieuzasadnionej presji medialnej i politycznej" - dodano w liście.
15 lipca Janusz Malinowski miał otrzymać jednak kolejną wiadomość za pośrednictwem Whatsapp od Jancury, tym razem po polsku. Właściciel RegioJet miał w niej ponownie zarzucić PKP IC działania utrudniające czeskiemu przewoźnikowi wejście na polski rynek. Jednocześnie zaznaczył, że prawdopodobnie są one podejmowane "na własną rękę" przez "pracowników niższego szczebla".
Prokuratura i ABW badają sprawę wiadomości do prezesa PKP IC
Wiadomości otrzymywane przez Malinowskiego na tyle zaniepokoiły PKP IC, że spółka postanowiła zgłosić sprawę do zbadania przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuraturę.
Sprawę skomentował w rozmowie z "WP" rzecznik prasowy RegioJet Lukas Kubat, który potwierdził, że wiadomości do prezesa PKP IC wysłał Radim Jancura. Jednocześnie zaznaczył, że czeska spółka nie ma sobie nic do zarzucenia, a jej "celem jest uczciwa konkurencja".













