"Umowa z Warszawą prawdopodobnie poszerzy przepaść dzielącą Waszyngton od Moskwy, która obawia się, że system obrony antyrakietowej będzie użyty jako broń ofensywna przeciw Rosji" - pisze w korespondencji z Polski czwartkowy "Wall Street Journal". Konserwatywny dziennik podkreśla, że Polska uzyskała "różne koncesje" od USA w zamian za zgodę na lokalizację tarczy, jak rakiety Patriot, deklaracja pomocy w unowocześnieniu polskiej armii, a przede wszystkim "obietnica obrony Polski, jeżeli będzie zagrożona przez inne kraje". Przypomina też historię negocjacji na temat tarczy i twarde warunki postawione przez rząd RP, za czym - jak zauważa - kryły się "rosnące resentymenty wobec USA", związane m.in. z nieprzyznawaniem Polakom prawa do przyjeżdżania do USA bez wiz. "WSJ" zauważa poza tym, że niektórzy eksperci kwestionują wartość amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa udzielonych Polsce, wskazując na bezsilność USA i całego Zachodu wobec inwazji na Gruzję. Gazeta cytuje tu szefa Programu Bezpieczeństwa Europejskiego w British Royal United Services Institute w Londynie, Alastaira Camerona, który powiedział, że jeśli Polska liczy na pomoc USA w razie ataku, to "jest to takie samo ryzyko, jakie podjęli Gruzini, kiedy polegali na poparciu Ameryki". Prawicowy "Washington Times" krytykuje w czwartek w artykule redakcyjnym NATO, za to, że nie zrobiło więcej w sprawie Gruzji. "Jeżeli nie będzie skoordynowanej strategii militarnej NATO w celu wywarcia presji na Rosję, aby wycofała się z Gruzji, Rosja otrzyma sygnał, że może bezkarnie zagrażać swoim sąsiadom. (...) Bez silnego konsensu NATO w kwestii rozwiązania kryzysu, potęga Rosji kiedyś zwycięży i prestiż Zachodu otrzyma druzgocący cios" - pisze dziennik. W prasie przeważają jednak głosy sugerujące administracji USA, żeby zanadto nie angażowała się w Gruzji, ponieważ Zakaukazie nie jest regionem najważniejszym strategicznie dla USA.