Z przedstawionych przez resort obrony założeń reformy systemu dowodzenia wynika, że w czasie pokoju całym polskim wojskiem dowodzić ma Dowództwo Generalne Sił Zbrojnych RP. A to oznacza m.in. podporządkowanie mu istniejących obecnie czterech dowództw: Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych. "Trwają prace nad reformą, więc powiem tylko, że w przypadku Dowództwa Wojsk Specjalnych rzeczywiście mogą zajść istotne zmiany" - mówi radca ministra obrony narodowej, gen. Bogusław Pacek. Likwidacja czy przenosiny DWS oznaczałyby marnotrawstwo pieniędzy wydanych m.in. na infrastrukturę teleinformatyczną w koszarach w krakowskich Pychowicach. Polska zobowiązała się, że do końca 2013 r. DWS będzie gotowy do dowodzenia operacjami sojuszniczymi prowadzonymi przez komandosów państw NATO. Za przygotowanie dowództwa do tej ważnej i prestiżowej roli płacą częściowo Amerykanie, nie dziwi więc ich zaniepokojenie planami MON.