Przyczyny techniczne, o których dużo by mówić - tak wyjaśniał odwołanie wizyty wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Przyznał, że to on, wraz z Beatą Mazurek, w ostatniej chwili zrezygnowali z wylotu do Niemiec. - Oczywiście żałujemy, ale myślę, że strona niemiecka zrozumiała nasze wytłumaczenia - stwierdził Terlecki. Z informacji dziennikarza RMF FM wynika, że Ryszard Terlecki - w przeciwieństwie do reszty delegacji - miał wylecieć do Niemiec już wczoraj. W tym samym czasie na Nowogrodzkiej trwała jednak ważna narada polityków PiS. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM, marszałek Sejmu nie chciał spotkać się z niemieckimi parlamentarzystami bez silnego wsparcia swoich zastępców z PiS, a jedynie w obecności wicemarszałek z ramienia PO. Małgorzata Kidawa-Błońska, która była gotowa do wylotu, uważa, że odwołanie wizyty to kompromitująca polski parlament decyzja, która może źle wpłynąć na polsko-niemieckie relacje. (mpw) Patryk Michalski