Jak ustaliła PAP, w piątek 2 października do Prokuratury Okręgowej w Warszawie na przesłuchanie w charakterze podejrzanego został doprowadzony były minister transportu Sławomir Nowak (zgodził się na podawanie imienia i nazwiska). Już na początku tygodnia zapowiadano, że planowane jest ponowne przesłuchanie Nowaka, w związku z ujawnionymi niedawno okolicznościami. - Potwierdzam, że taka czynność się odbyła. Mój klient nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień na tym etapie postępowania - przekazał w piątek po południu mec. Antoni Kania-Sieniawski, adwokat byłego ministra. Nowak miał w piątek usłyszeć zarzuty korupcyjne, dotyczące przyjmowania korzyści majątkowych od Wojciecha T., byłego wiceprezesa PGE i Energi za pośrednictwem Leszka K. oraz od byłego prezesa PKN Orlen Dariusza K. za pośrednictwem "osoby trzeciej" - przekazała osoba znająca kulisy śledztwa. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Aleksandra Skrzyniarz oznajmiła, że na obecnym etapie śledztwa prokuratura nie informuje o szczegółach zarzutów stawianych podejrzanym, ani o planowanych bądź podjętych już czynnościach procesowych. Były minister ma status podejrzanego Sławomir Nowak został zatrzymany w lipcu 2020 roku. Były minister podejrzany jest o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, czerpiącą korzyści z korupcji. Oprócz byłego szefa resortu transportu status podejrzanego w tej sprawie ma już sześć osób. We wtorek 29 września CBA zatrzymało byłego prezesa PKN Orlen Dariusza K., który w latach 2012-2016 miał przekazać Nowakowi niemal 200 tys. złotych łapówki, gdy ten pełnił funkcję ministra transportu. Według prokuratury pieniądze te miały zapewnić K. "korzystne warunki kontraktu". CBA zatrzymało we wtorek także Wojciecha T. byłego wiceprezesa PGE i Energi, podejrzanego o wręczanie łapówek w zamian za stanowiska w zarządach tych spółek. Wojciech T. miał dwukrotnie przekupić Sławomira Nowaka. Pierwszy raz, gdy ten pełnił jeszcze funkcję szefa gabinetu politycznego Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska. Drugą łapówkę Sławomir Nowak przyjąć miał już jako minister transportu. Kilkadziesiąt tysięcy złotych miało zapewnić Wojciechowi T. stanowisko wiceprezesa spółki Energa. Pośrednikiem w przekazywaniu pieniędzy miał być Leszek K., także zatrzymany we wtorek. Sąd zastosował środki zapobiegawcze Podejrzani nie przyznali się do stawianych im zarzutów i złożyli wyjaśnienia. W środę Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie zastosował wobec Wojciecha T. tymczasowy areszt warunkowy. Może opuścić go po wpłaceniu 200 tys. złotych. Dariusz K. musi wpłacić 500 tys. kaucji, a Leszek K. 200 tys. i obaj są na wolności. Objęto ich policyjnym dozorem i mają zakaz kontaktowania się ze sobą oraz pracownikami spółek, z którymi byli związani. Decyzje sądu rejonowego zostaną więc zaskarżone przez prokuraturę.