Autor wiadomości podkreśla, że informacje potwierdził w dwóch niezależnych źródłach w Platformie Obywatelskiej. Decyzja o rezygnacji miała zapaść w piątek. "Nic na ten temat nie wiem" - powiedział w niedzielę rzecznik prezydenta Rzeszowa Maciej Chłodnicki. W podobnym tonie wypowiedział się lider podkarpackich struktur PO poseł Zdzisław Gawlik. Według portalu, Ferenca do pozostania na stanowisku prezydenta miasta namawiali m.in. przedstawiciele rad osiedli, związkowcy z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i miejscowe porozumienie spółdzielni mieszkaniowych. 79-letni Ferenc na fotelu prezydenta Rzeszowa zasiada od listopada 2002 roku. Jest ekonomistą. Pracę zawodową zaczynał w 1956 r. jako robotnik w rzeszowskiej WSK. Potem był m.in. zastępcą dyrektora firmy transportowej, dyrektorem Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych, wreszcie prezesem największej w mieście spółdzielni mieszkaniowej. Ma bogatą przeszłość polityczną. Od połowy lat 60. ubiegłego stulecia do rozwiązania był członkiem PZPR. Później wstąpił do Socjaldemokracji Rzeczpospolitej Polskiej, a następnie do Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W latach 1994-2001 sprawował mandat radnego Rzeszowa. Trzykrotnie bezskutecznie zabiegał o miejsce w Senacie - w 1997 r. z listy SLD i w 2011 r., startując z własnego komitetu wyborczego, choć był wówczas popierany przez SLD i PSL. O mandat senatora ubiegał się również w 2015 r. - także bezskutecznie. Natomiast z powodzeniem rozstrzygnął elekcję do Sejmu w 2001 r., o mandat poselski ubiegał się wtedy z listy SLD-UP. Posłem był niewiele ponad rok.