Ewentualne postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko Polsce znajduje się jeszcze na etapie przygotowań. Jak deklarują rozmówcy Reutera, urzędnicy "sprawdzają, czy nastąpiło złamanie traktatów". Poproszony przez Reutera o komentarz rzecznik polskiego rządu powiedział agencji: - W Polsce nie ma przepisów, które dyskryminowałyby osoby ze względu na ich orientację seksualną. Z ustaleń PAP wynika z kolei, że kwestia ewentualnej procedury naruszeniowej przeciwko Polsce jest traktowana przede wszystkim jako sprawa polityczna i wciąż jest przedmiotem sporów wśród unijnych komisarzy.