Za intensywny tygodniowy kurs w Berlinie trzeba jednak sporo zapłacić, nawet 4,5 tys. złotych. Na brak chętnych niemieckie szkoły jednak nie narzekają, bo dla wielu maturzystów eskapada za Odrę to jedyna szansa, żeby w ostatniej chwili nadrobić braki językowe. Już dziś niemieckie szkoły językowe, tworzą specjalne programy w oparciu o program polskich szkół, które przygotowują do matury. Jak podkreślają eksperci, ta forma powtórki do matury może w najbliższych latach zyskać na popularności. - Coraz częściej licealiści wybierają niemiecki na maturze, w 2010 było to 14%, dodatkowo w 2011 roku otwiera się także dla nas niemiecki rynek pracy, atrakcyjny dla wielu młodych ludzi - mówi Halina Juszczyk z Language Abroad. Powtórka w mig Zamiast 7 miesięcy na kursie przygotowawczym w Polsce, 1-2 tygodnie w Berlinie. Tak coraz częściej maturzyści przygotowują się do egzaminów maturalnych z języka niemieckiego. Intensywne kursy językowe, stworzone z myślą o polskich maturzystach cieszą się coraz większą popularnością. Powód? W 20 godzin lekcyjnych zajęć maturzysta powtarza cały materiał potrzebny na maturę. - W polskich szkołach językowych, często więcej mówi się w języku polskim, niż w języku, który zdajemy na maturze. W niemieckiej szkole, trafiając często do grupy, w której są osoby o różnej narodowości, posługujące się niemieckim, jesteśmy zmuszeni do używania tego języka, na co dzień - tłumaczy Halina Juszczyk. Polski maturzysta w Niemczech może dziś liczyć na kursy, które tworzone są w oparciu o program polskich szkół i polskiej matury. W sumie w ciągu tygodnia bierze się udział w dwudziestu 45-cio minutowych, intensywnych zajęciach językowych i 6 lekcjach samodzielnej pracy z nauczycielem. - Kursy takie oczywiście nikogo w tydzień nie nauczą języka, są jednak intensywną powtórką, podczas której powtarzamy zarówno gramatykę, jak również wzbogacamy słownictwo. Wszystkie lekcje prowadzone są przez native speakerów - mówi Juszczyk. Ferie w szkole? Trudno Tego typu opcję maturzyści najczęściej wybierają w okresie ferii zimowych, wtedy też niemieckie szkoły językowe w Berlinie przeżywają największy ruch. - Zwykle na kurs maturalny wysyłane są całe grupy Polaków. Najczęściej grupy 3 osobowe, maksymalnie 10. Na miejscu każdy przechodzi test kwalifikacyjny, dobierany jest także poziom nauki. Zajęcia w całości prowadzone są w języku niemieckim. Dla wielu maturzystów, ferie są ostatnią szansą, żeby podnieść swoje umiejętności językowe przed maturą próbną i prawdziwą maturą - mówi Juszczyk. Dziś najpopularniejsze szkoły, przyjmujące Polaków na kursy maturalne znajdują się w Berlinie. Najwięcej Polaków rocznie przyjmuje szkoła Carl Duisberg , która oprócz intensywnej nauki, zapewnia maturzystom także inne atrakcje. - Kursy maturalne oprócz wiedzy z zakresu języka niemieckiego, dostarczają także wiedzy z zakresu kultury Niemiec. W ramach kursu uczestnicy odwiedzają muzeum, zwiedzają Berlin i Poczdam. Poznają miejsca, o których będą musieli pisać i opowiadać na maturze - mówi. Im mniej Polaków, tym lepiej Za intensywny kurs w Berlinie, który przygotuje nas do matury trzeba jednak sporo zapłacić. Wyjeżdżając w grupie 3-osobowej zapłacimy ok. 4,5 tys. złotych za tygodniowy pobyt. 1,5 tys. złotych mniej, jeśli grupa będzie liczyła 10 osób. Juszczyk jednak zaznacza, że im mniejsza grupa Polaków, tym lepiej przygotujemy się do matury. - Na zagraniczny kurs językowy, wyjeżdżamy, żeby nauczyć się języka obcego. Im mniejszą grupę Polaków wysyłamy na kurs, tym lepsze efekty przywożą maturzyści. Przebywając w gronie osób o różnej narodowości jesteśmy zmuszeni do posługiwania się językiem, nieustannie się nim posługujemy z kolegami z innych krajów czy nauczycielami. Takiego efektu nie osiągnie się w dużej grupie Polaków - mówi Juszczyk.