Według szacunków warszawskiej Fundacji Pamięć, od początku lat 90. w Polsce ekshumowano i przeniesiono na cmentarze wojenne szczątki ponad 165 tys. żołnierzy niemieckich. Z niemieckich dokumentów wynika, że na polskich ziemiach zginęło ich trzykrotnie więcej, ponad 500 tys. Ekshumacją i przenoszeniem na cmentarze wojenne szczątków żołnierzy zajmują się polska Fundacja Pamięć oraz Niemiecki Narodowy Związek Opieki nad Grobami Wojennymi. Dzieje się tak na mocy porozumienia, podpisanego w 1989 roku przez ówczesnych szefów rządów Polski i Niemiec: Tadeusza Mazowieckiego i Helmuta Kohla. Sprawę uregulował ostatecznie polsko-niemiecki traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 r. Zgodnie z zawartym porozumieniem, napisy na niemieckich grobach żołnierskich w Polsce nie mogą informować o stopniach wojskowych i formacjach, do których należeli polegli. Koszt budowy cmentarzy, ekshumacji i pochówków pokrywa strona niemiecka. Prace prowadzone są systematycznie w całej Polsce; w tym roku ekshumacji dokonywano w zachodniej i centralnej Polsce - w woj. lubuskim, wielkopolskim i łódzkim, a także na południu - w woj. małopolskim, śląskim i opolskim. Według informacji Izy Gruszki z Fundacji Pamięć, w tym roku w całym kraju ekshumowano i przeniesiono na cmentarze wojenne ok. 3,5 tys. żołnierzy. Ich wspólne pochówki odbywają się zwykle jesienią - w październiku i listopadzie. Duża część z nich trafia na największy niemiecki cmentarz wojenny w Polsce - w Siemianowicach Śląskich. Siemianowicki cmentarz powstał w 1998 r., mieści się blisko drogi krajowej nr 94. Spoczywa tam już ponad 30 tys. niemieckich ofiar wojny. W tym roku pochowano tam szczątki kolejnych kilkuset niemieckich żołnierzy, poległych w wielu miejscach południowej Polski. Inne duże cmentarze żołnierzy niemieckich znajdują się w Bartoszach koło Ełku, Nadolicach Wielkich (Dolnośląskie), w Glinnej niedaleko Szczecina oraz w Polesiu w pobliżu Puław (Lubelskie); kwatery z prochami żołnierzy niemieckich można znaleźć także w Warszawie (Cmentarz Północny), Gdańsku, Krakowie, Poznaniu, Przemyślu, Mławce (Warmińsko-Mazurskie), Glinnej, Modlinie oraz Joachimowie-Mogiłach (Mazowieckie). Niemieccy żołnierze chowani byli w bardzo różnych, często przypadkowych miejscach - w lasach, na polach, a nawet na terenie prywatnych posesji. Szacuje się, że w Polsce może znajdować się co najmniej 20 tys. miejsc ich pochówku. Wiele z nich prawdopodobnie nigdy nie zostanie odnalezionych. Po ekshumacji każdorazowo następuje próba identyfikacji szczątków. W szczególnych przypadkach, na życzenie rodziny, możliwe jest pogrzebanie ekshumowanych szczątków w Niemczech, jednak zdarza się to raczej rzadko. Działający od 1919 r. Niemiecki Związek Narodowy Opieki nad Grobami Wojennymi jest organizacją humanitarną, która odszukuje niemieckie groby za granicą i sprawuje nad nimi opiekę. Związek zrzesza 1,3 mln członków. 90 proc. jego działalności finansowane jest ze składek i darów. Resztę pokrywają publiczne środki federalne i niemieckich krajów związkowych. Utworzona w 1996 r. Fundacja Pamięć, współpracuje z niemieckim Związkiem, zajmując się znajdującymi się na terenie Polski mogiłami niemieckich żołnierzy i cywilów. Organizuje też obozy dla młodzieży z Polski i Niemiec oraz dla żołnierzy z obu krajów. Ich uczestnicy m.in. pracują razem wolontariacko przy porządkowaniu cmentarzy wojennych.