BFH - najwyższa instancja niemieckiego sądownictwa finansowego, orzekająca w sprawach podatków i ceł - odrzucił tym samym skargę obywatela Polski, ojca dwóch córek, który został delegowany przez swojego pracodawcę do Niemiec i mieszkał na stałe w tym kraju. Dzieci otrzymywały zarówno "Kindergeld", jak i "500+". Kiedy dowiedziały się o tym instytucje niemieckie, odliczyły kwotę polskiego świadczenia od niemieckiego i zażądały zwrotu ponad 2 tys. euro za okres, kiedy oba były wypłacane jednocześnie. Polak przegrał sprawę we wszystkich instancjach sądowych. Federalny Trybunał Finansowy uznał ostatecznie, że zarówno polskie "500+", jak i niemieckie "Kindergeld" są świadczeniami tego samego rodzaju. Z Berlina Artur Ciechanowicz