"Polska przeżyła polityczne trzęsienie ziemi, którego siłę trudno jeszcze obecnie określić, podobnie jak zasięg fali uderzeniowej" - pisze w poniedziałek komentator opiniotwórczej gazety Florian Hassel. Jak zaznacza niemiecki dziennikarz, chodzi nie tylko o to, że "zmieciony został z powierzchni" odnoszący sukcesy rząd centroprawicowy. Dochodząca do władzy partia Prawo i Sprawiedliwość zdobyła, jeżeli potwierdzą się prognozy, absolutną większość i może rządzić samodzielnie. "Byłoby to całkowite novum w okresie po upadku komunizmu" - czytamy w "SZ". Z tej sytuacji cieszą się zwolennicy PiS, natomiast Polacy w centrum i na lewicy "odczuwają dreszcz przerażenia". "Kierowany przez Jarosława Kaczyńskiego PiS nigdy nie krył, że dąży do paternalistyczno-nacjonalistycznego państwa według węgierskiego wzoru, blisko współpracującego z radykalno-tradycyjną częścią potężnego w Polsce Kościoła katolickiego" - pisze Hassel. Komentator zauważa, że PiS rządził już w latach 2005-2007, co pozwala mieć nadzieję, że sytuacja nie rozwinie się być może w niedobrym kierunku. Przypomina jednak, że wtedy partia Jarosława Kaczyńskiego nie rządziła sama i nie rządziła długo. Posiadając absolutną większość oraz własnego prezydenta, PiS dysponuje wszelkimi warunkami do politycznej przebudowy (państwa).