"Po pogrzebie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza język sporu między zwaśnionymi politycznymi obozami w Polsce uległ dalszemu zaostrzeniu" - pisze Philipp Fritz w "Die Welt". Autor nawiązuje do wystąpienia ojca Ludwika Wiśniewskiego, który apelował o porzucenie języka nienawiści. Jak zaznacza komentator, dominikanin nie wymienił żadnych nazwisk, jednak wielu obecnych miało w uszach "trującą retorykę" rządzącej partii PiS - jej stałe ataki na opozycję, w tym także na Adamowicza. Od chwili zamachu Polska "zastygła w szoku" - pisze Fritz. Polacy pogrążeni są w żałobie, lecz nie są w tej żałobie zjednoczeni - ocenia autor. W kraju trwają dyskusje o nienawiści w społeczeństwie, w internecie, pomiędzy obozami politycznymi i o tym, na ile ta nienawiść przyczyniła się do morderstwa. Krótko po zamachu na Adamowicza Polacy sprawiali wrażenie, jakby chcieli wspólnie obchodzić żałobę, jednak wkrótce "zaczęli stawiać siebie zarzuty". Fritz przypomina, że tak samo było po katastrofie samolotu w Smoleńsku w 2010 roku, w której zginał ówczesny prezydent Lech Kaczyński. Przez dwa dni naród milczał w zamyśleniu, a potem wybuchła "polsko-polska wojna" - pisze dziennikarz "Die Welt". Przypomina, że część PiS z Jarosławem Kaczyńskim reprezentowała pogląd, że był to zamach, a odpowiedzialność oprócz Rosji ponosi także kierowany przez Donalda Tuska rząd. Czy śmierć Adamowicza może przyczynić się do oczyszczenia atmosfery? - pyta Adamowicz. "Nie" - odpowiada psycholog społeczny Michał Bilewicz, którego zdaniem podział polskiego społeczeństwa jest zbyt silny, a obie strony konfliktu przestały ze sobą rozmawiać. Powszechnie obecna nienawiść "Gdańsk przeciwko nienawiści" - zatytułował relację z uroczystości pogrzebowych dziennik "Tageszeitung" (TAZ). Autorka relacji Gabriele Lesser zwraca uwagę na powszechnie obecną w polskim życiu politycznym nienawiść. "Posłowie opozycji są określani mianem "zdradzieckich mord" i "kanalii", a autorem tych słów jest przewodniczący rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Mowa jest o "totalnej" (opozycji), gdy chodzi o siły liberalne. Obraża się Polaków, którzy bronią konstytucji kraju" - pisze korespondentka "TAZ" w Warszawie. Wśród licznych epitetów, jakimi obrzuca się opozycję, wymienia m.in. "Polaków gorszego sortu". "Każdą próba powstrzymania tej językowej brutalizacji utrącana była szyderczym śmiechem i groźbą, że obecnie rządzący nie pozwolą na "political correctness", który panuje na "moralnie zgniłym Zachodzie"" - czytamy w "TAZ". Przygnębiający pogrzeb w Gdańsku Szwajcarski dziennik "Neue Zuercher Zeitung" pisze o "przygnębiającym pogrzebie". Zdaniem Paula Flueckigera uroczystości w Gdańsku stały się "polityczną manifestacją". Autor zwraca uwagę, że Adamowicz przekształcił Gdańsk w "coś w rodzaju alternatywnego projektu wobec prawicowo-narodowego, bezkrytycznego patriotyzmu, który aplikowany jest Polakom codziennie przez PiS". Bezpartyjny liberał proklamował Gdańsk "wolnym miastem", w którym spuścizna Solidarności jest traktowana poważnie, co oznacza także pomoc dla uchodźców - czytamy w "NZZ". Flueckiger nawiązał do wystąpienia ojca Ludwika Wiśniewskiego, który "bez ogródek" wskazał współwinnych zbrodni popełnionej z nienawiści. "Kto swoją polityczną karierę buduje na kłamstwach, ten nie może odgrywać żadnej ważnej roli w tym kraju" - powiedział, cytowany przez "NZZ" duchowny. Każdy wiedział, że mowa była o Jarosławie Kaczyńskim, który wygrał wybory dzięki "ksenofobicznym opowieściom z dreszczykiem" oraz opinii, że Lech Wałęsa był komunistycznym współpracownikiem bezpieki. Redakcja Polska Deutsche Welle