Niemiecka noblistka nie kryła oburzenia. Odwołano jej spotkanie w Krakowie
"Atakiem na wolność słowa" określiła odwołanie spotkania w krakowskiej Cricotece niemiecka noblistka Herta Müller. Poszło o słowa dotyczące wojny na Bliskim Wschodzie, które wywołały społeczne emocje. "Wygląda na to, że pani tekst został odebrany jako bezwarunkowa pochwała izraelskiego stylu prowadzenia wojny" - przekazała Natalia Zarzecka. Dyrektorka Cricoteki zaproponowała alternatywną formę spotkania, ale noblistka nie odpowiedziała na jej list.

W skrócie
- Odwołano spotkanie z Hertą Müller w Krakowie po jej kontrowersyjnych wypowiedziach na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
- Dyrekcja Cricoteki obawiała się protestów i antyizraelskiej manifestacji podczas wydarzenia z udziałem noblistki.
- Pisarka uznała decyzję za atak na wolność słowa i odmówiła udziału także w spotkaniu zdalnym.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Niemiecka pisarka Herta Müller miała być w piątek gościem festiwalu Gra z Kantorem. Wydarzenie organizowała krakowska Cricoteka. Ostatecznie do spotkania z laureatką Literackiej Nagrody Nobla nie doszło.
Sprawę opisuje niemiecki "Die Welt". Zdaniem dziennikarzy decyzja o odwołaniu rozmowy z Müller zapadła po wywiadzie noblistki dla tejże gazety oraz głośnym manifeście wygłoszonym w październiku 2024 roku na Forum Literackim w Instytucie Kultury Żydowskiej w Sztokholmie.
Pisarka tłumaczyła wówczas izraelski atak na Strefę Gazy, a propalestyńskie grupy oskarżyły ją o trywializowanie zbrodni wojennych popełnianych przez rząd Binjamina Netanjahu.
Kraków. Spotkanie niemieckiej noblistki odwołane. "Atak na wolność słowa"
- Po co miałabym jechać do Krakowa, skoro dyrektorka chce zrzucić na mnie odpowiedzialność za tę sprawę? - pytała retorycznie wyraźnie oburzona Herta Müller. W ostatnim wywiadzie dla "Die Welt" przyznała, że nie zamierza "milcząco akceptować ataku na wolność słowa".
- Jestem przekonana, że celem tego ataku było ponowne rozbudzenie głęboko zakorzenionego w Żydach strachu. Chodziło o to, aby strach ten stał się ponownie uzasadniony i aby samo państwo Izrael poczuło się zagrożone - tłumaczyła pisarka w rozmowie opublikowanej 6 października.
Natalia Zarzecka, dyrektorka Cricoteki, wystosowała list do Herty Müller. Do treści pisma dotarł portal Onet. Zarzecka wskazała na komentarze, które pojawiły się pod zapowiedzią o planowanym w Krakowie spotkaniu.
"Wygląda na to, że pani tekst (na Forum Literackim w Sztokholmie - red.) został odebrany jako bezwarunkowa pochwała izraelskiego stylu prowadzenia wojny" - zauważyła.
Natalia Zarzecka wyraziła uzasadnioną obawę, że otwarte spotkanie z Hertą Müller mogłoby się przerodzić w antyizraelską manifestację. Wskazała na ryzyko "bezpośrednich ataków słownych i transparentów, które podważą cel spotkania, powodując dalszą manipulację".
Kraków. Cricoteka odwołała rozmowę z Hertą Müller. Dyrektorka tłumaczy
Dyrektorka Cricoteki poprosiła noblistkę, aby rozważyła przyjazd do Krakowa. "Otrzymujemy sygnały sugerujące, że publiczny dialog może zostać przekierowany w stronę agendy politycznej. Nie chcielibyśmy, aby pani wizyta była źródłem niepokoju lub stresu. W trosce o pani bezpieczeństwo, komfort i cel spotkania, chcielibyśmy przedstawić sytuację i zapytać o pani opinię w tej sprawie" - tłumaczyła w liście.
Zarzecka zaproponowała noblistce alternatywne "spotkanie" w formie zdalnej. Chodziło o nagranie rozmowy w Krakowie lub Berlinie i odtworzenie jej podczas festiwalu. Herta Müller nie odpowiedziała na list dyrektorki Cricoteki.
"Nasze wspólne stanowisko wynikało z troski o samą noblistkę i jej komfort, a także odpowiedzialność wszystkich instytucji za jej publiczność" - przekazała z kolei Agnieszka Oprządek, zastępczyni dyrektorki Cricoteki.
Jak podkreśliła, "obawialiśmy się takiej lub podobnej sytuacji jak w 2022 r., z antagonizującymi okrzykami, transparentami i interwencją policji". Chodzi o spotkanie z ukraińską pisarką Oksaną Zabużko, które zakłóciła grupa skrajnie prawicowych aktywistów.
Źródło: "Die Welt"











