Większość zatrzymanych obcokrajowców nie usłyszała żadnych zarzutów. 40 obcokrajowców otrzymało tylko mandaty za udział w zbiegowisku. Zostali bowiem zatrzymani na Nowym Świecie, jeszcze przed zadymami, które rozpoczęły się na pl. Konstytucji, gdy do marszu dołączyli kibice. Los niemieckich aktywistów obserwuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Sąd Rejenowy Warszawa-Śródmieście rozpoznał wszystkie wnioski wobec cudzoziemców, którzy brali udział w piątkowych zamieszkach w stolicy. Rzecznik Sądu Okręgowego sędzia Wojciech Małek powiedział IAR, że skład orzekający skończył pracę przed drugą w nocy. Sąd rozpoznał wszystkie 41 spraw o wykroczenia, jednak żadna z nich nie zakończyła się wyrokiem. Sąd odroczył rozpoznanie sprawy w celu przesłuchania świadków, a wyroki ma wydać na początku grudnia. Wszyscy zatrzymani cudzoziemcy zostali wczoraj zwolnieni z aresztu. Wśród zatrzymanych obcokrajowców ponad 90 procent stanowili Niemcy. Wnioski dotyczyły też Duńczyka, Hiszpana, Węgra i Anglika. Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzut udziału w rozboju chuligańskim, za co grozi do 30 dni aresztu. Sędzia Małek powiedział, że jeszcze dziś do śródmiejskiego sądu trafi kolejnych kilkadziesiąt wniosków dotyczących wydarzeń z piątku i będą one dotyczyły polskich obywateli. Po zamieszkach przy okazji Marszu Niepodległości i Kolorowej Niepodległej policja zatrzymała 210 osób, w tym 92 obywateli Niemiec. Stołeczny ratusz oszacował straty po ulicznych zamieszkach na ponad 72 tysiące złotych. Organizatorzy obu marszów twierdzą, że z bójkami nie mieli nic wspólnego i po części winią za zamieszki policję i sprzyjające lewicowym ugrupowaniom media.