21 października br. włoski Sąd Najwyższy uznał, że Niemcy są odpowiedzialne za zamordowanie przez nazistowskich wojskowych 29 czerwca 1944 roku 203 mieszkańców Civitelli, Cornii i San Pancrazio w Toskanii, wśród nich kobiet, dzieci i starców oraz miejscowego proboszcza. Był to bezprecedensowy wyrok. Po raz pierwszy włoski sąd w procesie karnym najwyższej instancji potępił Niemcy, nie biorąc pod uwagę włosko-niemieckich porozumień z 1947 i 1961 roku, które - jak się wydawało - zakończyły powojenne obrachunki włosko- niemieckie. Według cytowanego dziennika, Niemcy chcą odwołać się do opinii historyków, aby dowieść, że Włosi "wykazują brak poszanowania dla prawa międzynarodowego, nie dotrzymując umów zawartych z suwerennym państwem". "Financial Times Deutschland" przypomina, że włoscy żołnierze mogliby być oskarżeni o popełnienie zbrodni wojennych podczas działań w Jugosławii, Libii i Etiopii za panowania Benito Mussoliniego. Szczegóły dotyczące powołania komisji historycznej, którego zamierzają domagać się Niemcy, miałyby być ustalone najbliższej wiosny na konferencji, która ma się odbyć w niemiecko-włoskim instytucie kulturalnym w Villa Vignoni nad jeziorem Como - powiedział dziennikowi rzecznik niemieckiego MSZ. Niezależnie od zamiaru powołania komisji historycznej, która miałaby zbadać zasadność włoskich roszczeń, Niemcy odwołały się tuż przed Bożym Narodzeniem od wyroku włoskiego Sądu Najwyższego do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze.