i opowiedzieli się podczas wspólnej konferencji prasowej w Gdańsku za dalszą ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego w krajach UE mimo odrzucenia tego dokumentu w irlandzkim referendum. - Usłyszałem od pani kanclerz jednoznaczne wsparcie dla tego projektu (Wschodniego Partnerstwa) - podkreślał Tusk. Według niego podczas najbliższego posiedzenia Rady Europejskiej (19-20 czerwca) pomysł Wschodniego Partnerstwa "stanie się faktem". Premier podkreślił, że "wielomiesięczne starania Polski dotyczące Partnerstwa Wschodniego dobiegają do bardzo dobrego finału". Polsko-szwedzka propozycja Wschodniego Partnerstwa przewiduje stworzenie forum regionalnej współpracy 27 państw UE z pięcioma sąsiadami wschodnimi: Ukrainą, Mołdawią, Gruzją, Azerbejdżanem i Armenią oraz - na poziomie technicznym i eksperckim - z Białorusią. Merkel podkreśliła, że Niemcy w pełni popierają inicjatywę Wschodniego Partnerstwa. Dla wszystkich - mówiła - wielkie znaczenie ma, "że w ramach dobrej polityki wschodniej włączymy sąsiadów na wschodzie". - W piątek (podczas szczytu UE w Brukseli - red.) poprosimy Komisję Europejską o konkretne propozycje, aby z tego nie powstały same tytuły, lecz konkretne projekty - dodała Merkel. Tusk zaznaczył, że projekt Wschodniego Partnerstwa popiera większość przywódców państw europejskich. Jak dodał, w poniedziałek z Pragi przywiózł jednoznaczne wsparcie dla tego projektu szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej (oprócz Polski, grupę tworzą: Czechy, Słowacja i Węgry). Kolejny temat rozmów szefa polskiego rządu i kanclerz Niemiec to sytuacja w UE po odrzuceniu przez Irlandczyków w referendum Traktatu Lizbońskiego. Tusk zaznaczył, że zarówno on, jak i Merkel są przekonani, iż ratyfikacja Traktatu powinna być kontynuowana. Polski premier podkreślił, że do decyzji Irlandczyków należy podchodzić z szacunkiem, "bez obrażania się". - Po to budowaliśmy taki a nie inny ustrój polityczny UE, aby szanować głos narodów i państw, które są członkami UE. Jesteśmy przekonani, mogę to powiedzieć po spotkaniu z panią kanclerz, a także po spotkaniu w Pradze (na szczycie Grupy Wyszehradzkiej - red.), że Europa znajdzie wyjście z tej sytuacji i że ten kryzys ratyfikacyjny na pewno przełamiemy - mówił szef polskiego rządu.