- Nie sądzę, żeby pan (Grzegorz) Schetyna był dobrym kandydatem na ministra spraw wewnętrznych i to jeszcze ministra spraw wewnętrznych, który będzie wicepremierem i będzie miał jeszcze pewne dodatkowe możliwości, na przykład nadzór nad ABW - powiedział szef rządu w środę w radiowych "Sygnałach Dnia". Dodał, że miałby także zastrzeżenia, gdyby ta wiadomość się potwierdziła, do Aleksandra Grada jako kandydata na ministra skarbu państwa. - Nie wydaje mi się, żeby pan (Mirosław) Drzewiecki był dobrym ministrem sportu, nie wszystkie oceny pani, która jest kandydatem na ministra zdrowia (Ewa Kopacz - red.) są dla niej pozytywne. Krótko mówiąc, co resort, to wątpliwości - mówił premier. W ocenie J.Kaczyńskiego, ministrem spraw zagranicznych mógłby być eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski. - Nikt by tutaj żadnych wątpliwości z naszej strony nie zgłaszał i sądzę, że także prezydent byłby zadowolony - dodał. Pytany o kandydaturę Radosława Sikorskiego na szefa MSZ, J.Kaczyński powtórzył, że ostateczna decyzja należy do szefa PO Donalda Tuska i to on będzie za tę decyzję ponosił odpowiedzialność. Prezydent, przekazując swoje zastrzeżenia, "wykonał swój obowiązek" - dodał premier. We wtorek sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński powiedział, że jeżeli Tusk podtrzyma wolę powołania Sikorskiego na szefa MSZ, to "oczywiście prezydent go na to stanowisko powoła". Tusk powiedział, że na spotkaniu z prezydentem nie otrzymał informacji, które "naruszyłyby jego wiarę", że Sikorski jest dobrym kandydatem na szefa MSZ. Odnosząc się do słów Donalda Tuska nt. współpracy z prezydentem, premier powiedział, że ma nadzieję, "że to nie tylko zapowiedź".Po wtorkowym spotkaniu z prezydentem Tusk powiedział, że będzie "pilnował i gwarantował, aby polityka międzynarodowa była domeną harmonii i współpracy z prezydentem". Premier zapowiedział, że kandydatura Zbigniewa Romaszewskiego na wicemarszałka Senatu będzie przez PiS podtrzymana. - Pan senator Romaszewski to jest jedna z pięknych postaci naszej historii i naszej teraźniejszości - powiedział J.Kaczyński. Przypomniał rolę Romaszewskiego w opozycji lat 70. i 80., dodając, że senator "podtrzymał wymiar moralny" tej roli w swojej dalszej działalności. We wtorek klub PiS ponownie zgłosił kandydaturę Romaszewskiego na stanowisko wicemarszałka Senatu, po tym, jak w poniedziałek nie został on wybrany do prezydium Senatu. - Uderzenie w niego (Romaszewskiego), takie nieładne, zupełnie niepotrzebne, niczym nieuzasadnione, jest dowodem pewnej moralnej degrengolady - powiedział premier. Według niego, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz "boi się zestawienia z człowiekiem, który ma równie ładny życiorys i wiele zalet, którymi on nie dysponuje. Boi się po prostu tego, żeby jego zastępcą nie był ktoś po prostu lepszy". Pytany o wybór na wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego, J.Kaczyński odparł, że jego zdaniem Niesiołowski zachowuje się w sposób grubiański i "jest całkowicie niepoważny". Zdaniem premiera krytyczne wypowiedzi Niesiołowskiego o PO sprzed kilku lat są przykładem "braku powagi, braku konsekwencji i w jakimś sensie braku godności". - Jak ktoś o kimś coś takiego mówi, to później nie idzie do niego, żeby zostawać senatorem, czy później posłem, a dziś wicemarszałkiem - powiedział. - Wybór kogoś takiego jest pewnego rodzaju wyzwaniem wobec zasad, jest demonstracją, ale demonstracją w najgorszym tego słowa znaczeniu, demonstracją pogardy dla tego wszystkiego, co stanowi podstawę dobrego funkcjonowania życia publicznego, czy nawet szerzej, dobrego funkcjonowania społeczeństwa - powiedział szef rządu.