Ministerstwo Zdrowia, we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, uruchomiło Fundusz Kredytowania Studiów Medycznych. Preferencyjnych pożyczek od 18 lipca 2022 roku udziela Bank Pekao S.A. O kredyt na studia medyczne w wysokości 20 tys. zł na każdy semestr mogą ubiegać się studenci płatnych kierunków lekarskich, którzy odbywają zajęcia w języku polskim. Jeśli student w ciągu maksymalnie 12 lat od zakończenia studiów przepracuje co najmniej 10 lat w publicznym sektorze ochrony zdrowia oraz uzyska tytuł specjalisty w dziedzinie uznanej za priorytetową, jego zobowiązanie zostanie umorzone. Rezydenci są sceptyczni Ten pomysł resortu zdrowia na zwiększenie liczby lekarzy nie spotkał się z uznaniem rezydentów. "Rzucającym się w oczy ogólnym spostrzeżeniem jest ogromny poziom skomplikowania tego kredytu. Jest wiele zawiłych warunków i zasad, które czynią całość bardzo trudną do zrozumienia, co jest ogromną wadą - kredyty studenckie powinny być proste, jasne i pewne. Tak, by młody człowiek mógł zrozumieć, na co się pisze bez konieczności zgłębiania zawiłości ekonomicznych i prawnych. Całokształt warunków tej umowy skłania nas ku opinii, że nie ma ona za zadanie wesprzeć młodych ludzi w dostaniu się na studia, lecz przywiązać ich do systemu ochrony zdrowia (...) " - napisało na Facebooku Porozumienie Rezydentów. Niedzielski: Więcej pokory Do krytyki postanowił odnieść się sam minister, który udzielił wywiadu serwisowi rynekzdrowia.pl. Bronił projektu i poinformował, że w ramach programu wpłynęło już ponad 100 wniosków. - Jeżeli niewolnictwem jest pomoc w zdobyciu wykształcenia, to chyba mamy jakieś zachwianie zdrowego rozsądku i logiki - powiedział Niedzielski. - Przypomnę też rezydentom, że ich specjalizacja też jest opłacana z budżetu państwa. Rezydenci zachowują się natomiast tak, jakby o tym zapomnieli. Każdy z nas ma prawa i obowiązki. Rezydenci zdają się pamiętać tylko o swoich prawach. Niezrozumiały jest dla mnie ich opór przed pracą w szpitalach powiatowych. Skoro płacimy za ich kształcenie, mamy prawo kierować ich na te odcinki systemu ochrony zdrowia, w których są braki. Tym bardziej, że szpitale cały czas kierują do nas postulaty o wsparcie rezydenckie. Mogę tylko powiedzieć: więcej pokory - dodał minister zdrowia. "Przypominamy ministrowi, że jego pensja jest opłacana z budżetu" Lekarze rezydenci zareagowali na tę wypowiedź polityka. Ich zdaniem resort nie powinien zapominać o zapewnianiu lekarzom godnych wynagrodzeń i dobrych warunków pracy. "Przypominamy panu ministrowi Niedzielskiemu, że jego pensja jest opłacana z budżetu państwa. Każdy z nas ma prawa i obowiązki. Zachowuje się jakby o tym zapomniał. Obowiązkiem Ministerstwa Zdrowia jest utrzymanie godnych warunków pracy, wysokiej jakości kształcenia i dobrego standardu opieki" - napisano w komunikacie. "Jeśli Minister jest świadomy problemów w powiatach, to czas na zaoferowanie lepszych warunków pracy, pensji i rozwoju. Nie jesteśmy własnością państwa. Mamy prawo wyboru miejsca życia i pracy. Możemy powiedzieć jedynie: więcej pokory" - podkreslono w odpowiedzi Porozumienie Rezydentów.