Pod specjalnie na tę okazję ustawionym ogrzewanym namiotem na Targu Węglowym zgromadziło się kilkaset osób. Oprócz szefa rządu z potrzebującymi i bezdomnymi spotkali się przedstawiciele władz miasta. O co chodzi w życiu? - zobacz świąteczną rozmowę z kardynałem Stanisławem Dziwiszem - Jeśli coś najbardziej porusza w tradycji wigilijnej to pamięć o tym, że Chrystus narodził się w żłóbku i że ten znak wigilijny powinien być znakiem dla każdego człowieka na ziemi, że po to jesteśmy tutaj, aby w chwilach najtrudniejszych dla innych ludzi być zawsze razem. Być razem, żeby nikt nie był sam, tak jak Jezus Chrystus w dniu narodzin - mówił premier składając życzenia uczestnikom wigilii. życzył uczestnikom spotkania wigilijnego, aby każdy dzień i miesiąc nadchodzącego roku były coraz lepsze. Szef rządu przełamał się następnie opłatkiem z kilkoma osobami uczestniczącymi w gdańskim spotkaniu dla potrzebujących. Wraz z asystującymi przy wigilii harcerzami nakładał świąteczne potrawy. - To bardzo miłe, że szef rządu jest z nami, to wiele znaczy, potrawy smakują inaczej, może obecny premier zadba o ludzi - mówił dziennikarzom jeden z uczestników wigilii. Inny z mężczyzn, Krzysztof Wolski, któremu posiłek nakładał Tusk, również podkreślał, że to bardzo sympatyczny gest. - To miłe, że premier zaszczycił obecnością nas bezdomnych. Wałęsa chciał zrobić z Polski drugą Japonię, to może Tusk niech zrobi chociaż normalną Polskę - powiedział. Gdańska Wigilia dla potrzebujących zorganizowana została już po raz czternasty. - Za pierwszym razem rozdawałem jedzenie z termosów na dworcu, teraz spotykamy się pod namiotem - powiedział organizator wigilii Piotr Dzik, na co dzień gdański radny i prezes gdańskiego oddziału Polskiej Izby Gospodarczej, Restauratorów i Hotelarzy. Na stole znalazły się m.in: karp, pierogi, barszcz, bigos i pieczywo. Poza tym zostały też przygotowane 2,5 kilogramowe paczki żywnościowe. Wszystkie dania - ponad 2 tysiące porcji - przygotowali gdańscy restauratorzy.