Niebezpieczna bakteria zbiera żniwo. Ofiary także nad Bałtykiem
Mięsożerna bakteria - vibrio vulnificus - pojawiła się na Florydzie w USA. W krótkim czasie doprowadziła do śmierci pięciu osób. Łącznie to już 26 osób zakażonych. Co więcej, mięsożerna bakteria była w przeszłości znaleziona także nad Morzem Bałtyckim. Zarazić można się nią drogą pokarmową... lub też przez zwykłą kąpiel w morzu.

Światowe media od tygodni rozpisują się na temat mięsożernej bakterii, która zagraża turystom i mieszkańcom na Florydzie w USA.
Niebezpieczna bakteria także nad Bałtykiem
Vibrio vulunficus zakaziło się tam 26 osób tylko w tym roku. W ostatnim czasie z powodu bakterii zmarło pięć osób. Problem nie dotyczy zresztą tylko wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Mięsożerna bakteria została wykryta także na północnym wschodzie kraju. W okolicy Long Island w związku z zakażeniem vibrio zmarła przynajmniej jedna osoba.
Co więcej, mięsożerna bakteria w przeszłości pojawiała się także nad Bałtykiem. W 2019 roku doprowadziła do śmierci czterech osób na terenie Niemiec. Jedną z zakażonych osób jest pan Jarosław, który od lat zmaga się ze skutkami zetknięcia z tą niezwykle groźną bakterią.
"To była malutka ranka trochę poniżej kolana. Ale ciężko podczas wakacji nie wejść z dzieciakami do wody, więc rana była zabezpieczona plastrem wodoodpornym, codziennie czyszczona i odkażana. A mimo to ta bakteria się tam dostała" - mówi mężczyzna w rozmowie z "Faktem".
Jak czytamy, w wyniku zakażenia vibrio noga mężczyzny została pozbawiona znacznej części mięśni. Wystarczyła jedna kąpiel w Wisełce nad Morzem Bałtyckim w sierpniu 2022 roku.
Skąd bakteria w Morzu Bałtyckim? Powodem ocieplenie
Mięsożerna bakteria w praktyce nie powinna w ogóle występować w naszym rodzimym akwenie. Naukowcy zwracają jednak uwagę na zmiany klimatyczne, które doprowadziły do podwyższenia temperatury wody w Bałtyku. Z kolei ocieplenie morza sprzyja namnażaniu się vibrio.
Jak uniknąć zakażenia? Poradnik Zdrowie radzi, by osoby, które zauważą u siebie skaleczenia i zadrapania, wstrzymały się z kąpielą w Morzu Bałtyckim. Chodzi nie tylko o samo zetknięcie się z wodą. Zakazić się można także poprzez przypadkowe połknięcie kropel wody morskiej. Dotyczy to także spożycia niedogotowanych owoców morza i ryb.
Jeżeli jednak do zakażenia dojdzie, warto obserwować swoje ciało. Lżejszymi objawami mogą być rany skórne, pęcherze oraz dolegliwości takie jak biegunka, czy mdłości. A najgorszym scenariuszu zakażenie vibrio może prowadzić do zagrażającej życiu sepsy.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!