Proboszcz katedry wawelskiej ks. Zdzisław Sochacki powiedział PAP, że w związku z gorączką ks. Bielański w ostatnich dniach przebywał w Szpitalu Uniwersyteckim, tam też zmarł. "W piątek czuł się lepiej. Mieliśmy nadzieję, że jego stan się poprawi. Pan jednak wezwał go do siebie" - mówił ks. Sochacki. W związku ze śmiercią byłego proboszcza katedry wawelskiej w sobotę o godz. 16:15 zabił dzwon Zygmunt. To stara tradycja - dzwon bije w dniu śmierci każdego proboszcza i kanonika Krakowskiej Kapituły Katedralnej; bije także w dniu powołania duchownych na te funkcje. Ksiądz infułat Janusz Bielański urodził się 25 marca 1939 r. w Różance w województwie lwowskim. W krakowskim seminarium duchownym był rocznikowym kolegą kard. Stanisława Dziwisza oraz bp. Jana Zająca. Po ukończeniu Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, 23 czerwca 1963 r. w katedrze na Wawelu otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. Karola Wojtyły. Był wikariuszem w Paszkówce koło Skawiny, Oświęcimiu, a także w parafii św. Mikołaja w Krakowie. Został proboszczem w Mydlnikach, a następnie duszpasterzem w Nowej Hucie. W 1983 r. ks. infułat Janusz Bielański został proboszczem Królewskiej Katedry na Wawelu - na to stanowisko mianował go kard. Franciszek Macharski. Na początku 2007 r. metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz przyjął rezygnację Bielańskiego z funkcji proboszcza katedry wawelskiej. Duchowny zrezygnował w związku z pojawiającymi się zarzutami o współpracy z SB. Ks. Bielański odpierał te zarzuty i twierdził, że nikogo nie skrzywdził.