Paczyński pochodził z Łękawicy koło Wadowic. Walczył w kampanii wrześniowej, podczas której dostał się do niewoli niemieckiej pod Lublinem. Zdołał z niej zbiec i skierował się do Krakowa. Ponownie zatrzymany, po raz kolejny uciekł. Dotarł do Krakowa, gdzie wiosną 1940 r. postanowił z kolegami dostać się do tworzonej we Francji armii polskiej.Zostali zatrzymani przez Słowaków i przekazani na granicy z Generalną Gubernią ukraińskim policjantom, którzy współpracowali z Niemcami. Trafili do niemieckiego więzienia w Muszynie, a następnie w Nowym Sączu i Tarnowie. Józef Paczyński do Auschwitz został deportowany w pierwszym transporcie 728 polskich więźniów politycznych 14 czerwca 1940 r. Ich przybycie uważane jest za początek istnienia obozu. W Auschwitz Paczyński otrzymał numer 121. Pracował w komandzie fryzjerskim. Strzygł i golił esesmanów, w tym m.in. komendanta obozu Rudolfa Hoessa. Po wojnie wielokrotnie stykał się z pytaniem, dlaczego nie zabił wówczas Niemca. Tłumaczył, że mógł to zrobić, ale wówczas nie tylko on, ale i cała jego rodzina oraz wielu współwięźniów przypłaciłoby to życiem. Jak mówił: skórka nie warta była wyprawki. W obozie Paczyński był świadkiem pierwszej próby masowego uśmiercania więźniów Cyklonem B. 3 września 1941 r. po wieczornym apelu w 28 celach w podziemiach bloku 11 Niemcy umieścili 600 jeńców sowieckich, 250 chorych Polaków ze szpitala obozowego oraz 10 więźniów z karnej kompanii. Okna piwnic zostały zasypane ziemią. Niemcy wrzucili gaz. W nocy z 4 na 5 września wszyscy byli już martwi. Więźniem Auschwitz Paczyński był do momentu jego ewakuacji w styczniu 1945 r. Trafił wówczas do obozu Mauthausen, a następnie Melk i Ebensee, gdzie doczekał wolności. Po wojnie ukończył studia i został inżynierem mechanikiem. Pracował w szkolnictwie zawodowym. Był m.in. dyrektorem szkoły w Brzesku. W 2001 r. został uhonorowany Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Spośród byłych więźniów z pierwszego transportu Polaków do Auschwitz wojnę przeżyło 239. Obecnie żyje już tylko kilku.