Zarówno kobieta, jak i jej syn od początku byli w bardzo złym stanie. Oboje nieprzytomni trafili na oddział intensywnej terapii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu Zdroju. Oboje zmarli w sobotę wieczorem. Wczoraj ze szpitala wyszło jedno z dzieci, które przeżyło pożar. Pod opieką lekarzy pozostaje jeszcze jedna osoba poszkodowana w tej rodzinnej tragedii. Stan dziewczyny określany jest jako ciężki. Tutaj doszło do tragedii. Zobacz materiał wideo, Kliknij! Pożar w zamieszkałym przez 7 osób domu jednorodzinnym w Jastrzębiu-Zdroju wybuchł w nocy z czwartku na piątek. W płonącym budynku przebywało sześć osób - matka i pięcioro dzieci. Powierzchnia pożaru była niewielka - ok. 15 m kw. Jego ognisko znajdowało się na piętrze, paliła się część schodów i szafa. Ogień gasiło sześć zastępów straży pożarnej. Zabójczy okazał się czad. W wyniku zaczadzenia zmarły dwie siostry: 4- i 13-latka. Kiedy strażacy dotarli na miejsce, młodsza dziewczynka już nie żyła. Starszą reanimowano, ale i jej nie udało się uratować. Pomoc wezwał starszy z synów właścicieli domu, który spał na poddaszu. W momencie wybuchu pożaru ojciec dzieci był w pracy, ale kiedy dowiedział się o tragedii, zasłabł i również trafił do szpitala. Na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyną pożaru. Wstępnie ustalono, że ogień pojawił się w niewielkim pomieszczeniu, które w tym domu było najprawdopodobniej miejscem do prasowania. Znaleziono tam też m.in. żelazko. Specjalistyczne analizy wykażą teraz, czy urządzenie było włączone. W domu było mnóstwo antywłamaniowych zabezpieczeń, co utrudniało wejście strażakom, ale też mogło osłabić wentylację. W środku przebywało sześć osób - matka i pięcioro dzieci. Płomienie szybko ugaszono, ale zabójczy okazał się czad. To właśnie na skutek zatrucia tlenkiem węgla zginęły dwie dziewczynki z pięcioosobowego rodzeństwa.