- Na budowę 3000 kilometrów dróg ekspresowych i 1500 km autostrad potrzeba 130 mld złotych. Na razie jest tylko 75 mld złotych. W drogownictwie boomu nie ma, przetargów nie ma - po prostu nie ma pieniędzy - mówi prezes Izby Drogownictwa Wojciech Malusi. Dodaje, że w tym roku w kasie Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad może być zaledwie 1,5 mld złotych. Według drogowców coraz dłużej trwają przetargi i brakuje odpowiednich ustaw, które umożliwiłyby szybsze inwestycje: - Jest tyle roboty, a są wakacje w Sejmie - praktycznie 2 miesiące. Do roboty, panowie posłowie! Trzeba to przygotować - apelują drogowcy. Lista żalów jest długa, brakuje m.in. pracowników i materiałów budowlanych. Z tym jednak drogowcy dadzą sobie radę - bez pieniędzy i dobrego prawa już nie.