Niedługo przed katastrofą właśnie z tego aparatu najprawdopodobniej dzwoniła do męża Izabela Tomaszewska, asystentka Marii Kaczyńskiej. "Ten telefon, który otrzymałem o godz. 8.19 w sobotę 10 kwietnia nie był jej, był to pewnie satelitarny telefon pana prezydenta" - mówił Jacek Tomaszewski w rozmowie z "Faktami" TVN. "Powiedziała mi tylko: jestem w samolocie, ja na to zadałem pytanie: dopiero teraz, przecież mieliście startować o 7? Już nie odpowiedziała mi na to pytanie, w tle słyszałem jakieś głosy i to wszystko" - stwierdził. Komentując te słowa w TVN24, Andrzej Seremet zapewnił, że w planach jest przesłuchanie członków rodzin ofiar. "Wcześniej nie zrobiliśmy tego, ze względu na okoliczności czysto ludzkie" - zapewnił. Jak poinformował wczoraj, większość telefonów komórkowych pasażerów Tu-154 była włączona; ABW ustali osoby, z którymi kontaktowali się pasażerowie samolotu. - Na ekranach aparatów wyświetliły się informacje o nieodebranych połączeniach. Te telefony zostały zabezpieczone i przekazane do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która wykona stosowną ekspertyzę - powiedział Seremet. Jak zaznaczył, Agencja ustali osoby, z którymi kontaktowali się pasażerowie samolotu, a także treść wysyłanych sms-ów. Potem zostanie podjęta decyzja o ewentualnym przesłuchaniu tych osób. Prokurator zapowiedział, że w najbliższym czasie o złożenie zeznań zostanie poproszony Jarosław Kaczyński. Śledczy zapytają go m.in. o treść ostatniej rozmowy z bratem.