Nie tylko Gilowska...
13 posłów przyznało, że zatrudniało bądź zatrudnia w biurach swoich krewnych. Deklaracji na ten temat zażądał marszałek Sejmu, gdy okazało się, że członków rodziny zatrudniała Zyta Gilowska.
Jak dowiedziała się reporterka RMF, rodzinne powiązania nie przeszkodziły w dobieraniu współpracowników m.in. Marii Zbyrowskiej z Samoobrony, która zatrudniła w swoim biurze poselskim syna. Jej klubowe koleżanki, Anna Lis i Renata Beger, przyjęły do pracy córki.
Posłanka Beger przekonuje jednak, że takie rozdawanie posad nie jest niczym niewłaściwym. - Wydaje mi się, że powinniśmy mieć możliwość, żeby pracowała jedna taka zaufana osoba. Obojętnie o jakim stopniu pokrewieństwa - tłumaczy posłanka.
Marszałek Sejmu nakazał jednak zwolnienie z pracy wszystkich krewnych parlamentarzystów, zatrudnionych w biurach poselskich. Zobowiązał także wszystkich posłów do złożenia dziś do północy oświadczeń, czy takie praktyki miały miejsce w ich przypadku.Deklaracje poselskie wciąż spływają. Nie wiadomo jednak, co się stanie z politykiem, który mimo marszałkowskiego zarządzenia nadal będzie zatrudniał krewnych.
Przypomnijmy, że po tym, jak prasa doniosła o zatrudnianiu przez Gilowską synowej i zlecaniu przez nią prac synowi, doszło do konfliktu między posłanką a władzami Platformy Obywatelskiej, który zakończył się odejściem Gilowskiej z partii.