Jak wcześniej informował ten portal, polskie służby otrzymały w 2010 roku sygnał o możliwym zagrożeniu. Informacje takie trafiły na pewno do Służby Wywiadu Wojskowego. Jak przypomina wPolityce.pl, z informacji ujawnionych przez byłego szefa BOR płk. Andrzeja Pawlikowskiego wynika, że "nasze służby otrzymały sygnał od jednego z wywiadów działających na obszarze UE, że może dojść do uprowadzenia jednego z samolotów. Chodziło o samolot z głową państwa jednego z krajów Unii na pokładzie". "Analiza odpowiedzi poszczególnych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem narodowym Polski wskazuje, że regulacje związane z wymianą informacji nie są stosowane. Zgodnie z prawem sygnał o tak ważnym zagrożeniu powinien trafić do Prezydenta i Prezesa Rady Ministrów. Pisma z tych instytucji wskazują, że informacje takie do KPRM i Pałacu Prezydenckiego nie trafiły albo instytucje te z jakichś powodów nie podają całej prawdy" - podkreśla wPolityce.pl. Weź udział w plebiscycie i wybierz najważniejsze wydarzenie 2012 roku!