, także Andrzej Gwiazda, jego żona Joanna Duda-Gwiazda, Krzysztof Wyszkowski oraz Henryk Jagielski. - Gromadzimy się tutaj w imię prawdy, w imię obywatelskiego sumienia, w obliczu zamachu na IPN - mówił Kurski. Jego zdaniem obecnie mamy do czynienia z próbą "zamachu" ze strony polityków PO na instytucję państwową jaką jest IPN, poprzez próbę doprowadzenia do ograniczenia jego działalności. - IPN jest jedną z najważniejszych zdobyczy wolnej Polski, gdyż utwierdza naród w pamięci historycznej i przywraca pamięć o rzeczywistych bohaterach - podkreślił Kurski W niedzielę trzech pomorskich samorządowców - prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, prezydent Sopotu Jacek Karnowski oraz marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski - wydało oświadczenie w obronie Lecha Wałęsy w związku z publikacją książki historyków IPN pt. "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". "W każdym cywilizowanym kraju bohaterów narodowych otacza się czcią i szacunkiem. Okazuje się, że w każdym oprócz Polski. Lech Wałęsa jest jedną z ważniejszych ikon Polski. Jego postać symbolizuje odzyskanie przez nasz kraj niepodległości. W oczach całego świata symbolizuje upadek porządku jałtańskiego" - napisali autorzy oświadczenia. Podkreślili, że Wałęsie należy się wdzięczność i szacunek, nawet "jeśli w młodości popełnił on jakieś błędy". Autorzy oświadczenia zaznaczyli też, że nie rozumieją, dlaczego wydawcą książki jest Instytut Pamięci Narodowej. "To, że książkę sygnuje instytucja państwowa, opłacana z budżetu państwa, jest skandalem" - napisali. W ich przekonaniu publikacja ta "każe raz jeszcze przemyśleć zasadność funkcjonowania tej instytucji (IPN - red.) w obecnym kształcie". Dziś do księgarń trafiła książka historyków IPN Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka. Według autorów publikacji, Lech Wałęsa w początkach lat 70. był agentem SB o kryptonimie "Bolek"; akta świadczące o tym b. prezydent zabrał w latach 90.; a w 2000 r. Sąd Lustracyjny wadliwie ocenił dowody nt. Wałęsy i pominął ich część. Lech Wałęsa zaprzecza współpracy z SB.