Wniosek z Kancelarii Prezydenta w sprawie upamiętnienia ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego wpłynął w poniedziałek i jest obecnie - razem z dołączonym do niego projektem tablicy - rozpatrywany przez Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków. - Decyzję podejmiemy najpóźniej w czwartek rano - powiedziała Nekanda-Trepka, podkreślając, że biuro zdaje sobie sprawę z wagi upamiętnienia ofiar katastrofy z 10 kwietnia. Stołeczna konserwator zabytków nie chciała udzielić informacji na temat szczegółów projektu. - W tym momencie procedujemy nad tym (...). Mam nadzieję, że ta propozycja, która została złożona przez Kancelarię Prezydenta, będzie do zaakceptowania, ale teraz nie chciałabym wyprzedzać faktów - powiedziała Nekanda-Trepka. Zaznaczyła też, że Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków nie ma uprawnień, by decydować o treści, która znajdzie się na tablicy, ale jedynie o jej formie, materiale i miejscu na Pałacu Prezydenckim, gdzie ma zostać umieszczona. Biuro prasowe Kancelarii Prezydenta poinformowało wczoraj, że prowadzone są rozmowy z odpowiednimi władzami miasta na temat upamiętnienia tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i osób pracujących w jego kancelarii oraz BBN-ie. Oświadczenie informujące o tym wydał we wtorek szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski. Jak podał, intensywne prace nad upamiętnieniem tragedii z 10 kwietnia i "wyjątkowej atmosfery panującej w dniach żałoby narodowej" prowadzone są wspólnie z rodzinami ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem. "Zasługują na coś więcej niż jakąś tam tablicę" Zdaniem Beaty Gosiewskiej, wdowy po szefie klubu PiS Przemysławie Gosiewskim, tablica jest zbyt słabym upamiętnieniem tragedii pod Smoleńskiem. - Ta armia ludzi, bardzo zasłużonych dla tego kraju, zasługuje na coś więcej niż jakąś tam tablicę - powiedziała, podkreślając, że w katastrofie z 10 kwietnia zginęło dwóch prezydentów Polski, sześciu generałów, trzech wicemarszałków Sejmu i Senatu oraz kilkunastu parlamentarzystów. - Ta lista jest długa - dodała. Podczas spotkania z posłami 5 sierpnia Beata Gosiewska poinformowała, że część rodzin ofiar zamówiła projekt pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy pod Smoleńskiem, który - jak zaznaczyła - powinien stanąć przed Pałacem Prezydenckim. Projekt ten przygotowuje rzeźbiarz Maksymilian Biskupski, twórca m.in. warszawskiego pomnika Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. Według Gosiewskiej, rodziny ofiar samolotu wstępnie zaakceptowały przedstawiony im projekt obelisku upamiętniającego tragedię. Jego elementem miałby być wizerunek 96 dłoni w różnych gestach. Pomysł pomnika nie jest dobry Według Kancelarii Prezydenta, pomysł pomnika przed Pałacem Prezydenckim nie jest dobry. Jak mówił 6 sierpnia szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski, projekt pomnika, o którym poinformowała posłów Gosiewska, nie był z nim konsultowany. Wniosku Kancelarii Prezydenta ws. tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej nie chciał skomentować europoseł PiS Paweł Kowal. - Bardzo trudno jest to komentować, gdyż przez kilka dni mówiono, że trwają konsultacje, że omawiano jakiś projekt, a nikt tego projektu nie widział i niczego nie wie. Obawiam się, że taki sposób dialogu społecznego może zostać źle przyjęty. Dopóki nie znam szczegółów, nie chcę niczego rozstrzygać - powiedział Kowal. Upamiętnienie ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem jest warunkiem przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła św. Anny, który po katastrofie ustawili harcerze.