- Na mapie krajów świata, z którymi USA zainteresowane są współpracować, Polska znajduje się w trzeciej, czwartej dziesiątce - uważa Markowski. Jednak - jak podkreślił - taki punkt widzenia nie przebija się do polskiej świadomości. Chiny, Indie, Ameryka Łacińska oraz Rosja - to zdaniem eksperta kraje i regiony najważniejsze dla Ameryki. - Są to cztery punkty świata, na które Ameryka zwraca uwagę - powiedział. Jego zdaniem, jeżeli dla któregoś z polskich polityków zaskoczeniem jest to, że obecna amerykańska administracja liczy się z Rosją i chce wciągać ją do współpracy, to powinien zmienić zawód. Podkreślił, że sam osobiście cieszy się, iż plan budowy tarczy antyrakietowej nie będzie realizowany. Jego zdaniem, nie przyniósłby Polsce nic pozytywnego, jedynie pośrednie korzyści. W opinii Markowskiego, teraz opozycja będzie "udawała", że stał się jakiś dramat, bo "kochani, amerykańscy żołnierze nie będą u nas stacjonować". Jednak według niego, problemy służby zdrowia, infrastruktura są o wiele ważniejsze niż to czy w Polsce będą baterie rakiet Patriot. Markowski uważa, że Obama stopniowo testował swoje możliwości nowego otwarcia na świat Islamu i doszedł do wniosku, że wykorzystanie innych środków niż militarne w stosunku do Iranu zdziałają więcej. "Nowa administracja w USA porzuciła bezsensowną, arogancką politykę wobec świata Islamu i chce z nim rozmawiać. To jest dużo lepsze zarówno dla Ameryki, jak i dla reszty świata" - powiedział Markowski. - Decyzja, że prezydent Ameryki inaczej chce rozwiązać ewentualne zagrożenie irańskie - drogą pertraktacji, rozmów - jest dobrą wiadomością dla świata i Polski - ocenił politolog.