Zgoda panuje tylko w jednym punkcie, że pierwsza tura wyborów burmistrzów, wójtów i prezydentów powinna mieć charakter bezpośredni. Jednak względem drugiej tury każdy z koalicjantów próbuje przeforsować własne pomysły. PSL idzie opowiada się za bezpośrednimi wyborami i w pierwszej i w drugiej turze. UP proponuje kompromis - druga tura bezpośrednia, ale jej wyniki będą wiążące, jeśli przy urnach stawi się ponad 30 proc. wyborców. Sojuszowi nie podoba się i ten pomysł. SLD mówi, zamiast rzucać się na głęboką wodę i oddawać wszystko w ręce obywateli, niech o ostatecznym wyniku wyborów zdecyduje rada miasta bądź gminy. Która wersja zostanie ostatecznie przyjęta, okaże się za dwa tygodnie. Tymczasem trwają przymiarki do najpoważniejszego starcia o prezydenturę Warszawy. Po długich poszukiwaniach kandydata SLD jest bliskie wystawienia w nich senatora Marka Balickiego. Za jego kandydaturą opowiada się kilku znaczących polityków Sojuszu, a sam zainteresowany nie mówi "nie".