Decyzję o przerwaniu przesłuchania komisja podjęła jednogłośnie. Wcześniej komisja przesłuchała byłego rzecznika Prokuratury Okręgowej w Katowicach Tomasza Tadlę oraz rozpoczęła przesłuchanie zastępcy katowickiego prokuratora okręgowego Marka Wójcika. - Jest to złamanie misji telewizji publicznej - oświadczył przewodniczący komisji Ryszard Kalisz (Lewica). Dodał, że poprosi marszałka Sejmu, aby ten zwrócił się do prezesa TVP "z ostrym protestem związanym z tym, że TVP nie transmituje otwartych posiedzeń komisji". - Jest to rzecz, która do tej pory w wolnej Polsce nie miała miejsca - dodał. - Komisja śledcza ma do spełnienia bardzo ważną rolę społeczną, a telewizja publiczna ma do spełnienia misję. Zawsze było tak, że posiedzenia były transmitowane; brak transmisji w środę i czwartek traktujemy jako stronniczość TVP - powiedział Kalisz. Na pytanie, dlaczego przesłuchań nie przerwano już w środę, odpowiedział, że dopiero w czwartek dowiedział się, że "były liczne telefony, opinia publiczna jest zdenerwowana i zdezorientowana". Zdaniem wiceszefa komisji Tomasza Tomczykiewicza (PO), brak transmisji z obrad komisji, "to niedopuszczalna praktyka Telewizji Polskiej", która - jak zaznaczył - "cały czas mówi i pisze o tym, że jest nośnikiem misji publicznej". Tadeusz Sławecki (PSL) zaproponował natomiast, aby sprawę skierować do sejmowej komisji kultury i środków przekazu. - Nie było w historii komisji śledczych, aby nie było transmisji, albo przynajmniej obszernych skrótów z tego co się dzieje - powiedział poseł PSL. Beata Kempa (PiS) powiedziała, że komisja powinna poznać przyczyny "takiej a nie inne decyzji". Zwróciła także uwagę, że niektóre informacje prasowe - jej zdaniem - nie odpowiadają ustaleniom komisji. - W takiej sytuacji ja uważam, że to jest po prostu sabotaż - oceniła z kolei Danuta Pietraszewska (PO). - Fakt, że komisja sejmowa przerwała swoje obrady po uzyskaniu informacji, że TVP nie prowadzi już z nich transmisji traktuję jako dowód najwyższego uznania dla pozycji i funkcji społecznej telewizji publicznej. Pragnę podziękować Panu Posłowi i innym członkom komisji za ten wyraz uznania dla jej doniosłej roli informacyjnej - napisał prezes TVP Andrzej Urbański w udostępnionym liście do szefa komisji Ryszarda Kalisza. Przypomniał w nim też, że TVP stara się przestrzegać zapisów ustawowych i w związku z tym czuje się zobligowana do przerywania długotrwałych transmisji z obrad komisji sejmowej w celu poinformowania widzów o innych ważnych wydarzeniach politycznych i społecznych. Urbański zaznaczył też, że ustawa o rtv nie nakłada na TVP obowiązku przeprowadzania transmisji ze wszystkich spotkań, obrad komisji, briefingów odbywających się w Parlamencie RP.