10. dzień w Centrum Zdrowia Dziecka trwa strajk pielęgniarek, które domagają się podwyżek i zwiększenia zatrudnienia. W czwartek, po spotkaniu z dyrekcją szpitala, pielęgniarki poinformowały, że nie wykluczają zaostrzenia formy protestu. Jak powiedziała dziennikarzom przewodnicząca związku pielęgniarek i położnych w CZD Magdalena Nasiłowska, podczas czwartkowych rozmów dyrekcja szpitala nie przedstawiła strajkującym nowej propozycji, a jedynie "wirtualne rozwiązania". Nasiłowska poinformowała, że w związku z tym pielęgniarki nie wykluczają zaostrzenia formy protestu. "Koleżanki zastanawiają się, jakie podjąć dalsze kroki" - powiedziała. Rzeczniczka szpitala Katarzyna Gardzińska nie rozmawiała z dziennikarzami. W środę w szpitalu prowadzono negocjacje z udziałem mediatorów; rozmowy przerwano późnym wieczorem, miały być wznowione w czwartek. W środę wieczorem Nasiłowska mówiła dziennikarzom, że większość punktów porozumienia została omówiona, a jeden pozostał sporny. Będzie referendum wśród pielęgniarek W piątek ma odbyć się referendum, w którym pielęgniarki i położne z Centrum Zdrowia Dziecka zadecydują o sposobie rozszerzenia formy protestu. Strajkujące rozważają całkowite odejście od łóżek pacjentów lub złożenie wypowiedzeń. Przewodnicząca związku pielęgniarek i położnych w CZD Magdalena Nasiłowska w czwartek wieczorem poinformowała dziennikarzy, że w piątek ok. godz. 11 odbędzie się referendum, w którym strajkujące zadecydują o sposobie rozszerzenia formy protestu. "Koleżanki zastanawiają się nad odejściem całkowicie od łóżek albo złożeniem wypowiedzeń" - powiedziała. "Może ktoś jeszcze będzie miał inne pomysły, zobaczymy jutro" - dodała. "Jest już dziesięć dni i nikt nas nie traktuje poważnie. Nie możemy tak dłużej ciągnąć i po prostu zastanawiamy się nad możliwością odejścia całkowitego (od łóżek pacjentów), ewentualnie złożenia wypowiedzeń" - powiedziała. Nie odpowiedziała, czy ewentualne odejście od łóżek obejmie również te oddziały, które obecnie funkcjonują w niezakłóconym trybie (m.in. intensywnej terapii). Pytana, czy możliwe jest pozostawienie strajku w obecnej formie, powiedziała: "Zobaczymy, przemyślimy to jeszcze". "Chodzi o kasę" Strajk w stołecznym Instytucie "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka" trwa od 24 maja. Pielęgniarki, które odeszły od łóżek pacjentów, domagają się podwyżek i zwiększenia obsady kadrowej. Alarmują, że jest ich za mało, by zapewnić bezpieczeństwo i właściwą opiekę pacjentom. Podkreślają, że z powodu niskich zarobków CZD nie jest atrakcyjnym miejscem pracy dla pielęgniarek. W sprawie kryzysu w CZD interweniował m.in. minister zdrowia, który spotkał się z pielęgniarkami we wtorek; premier Beata Szydło, która we wtorek rozmawiała z ministrem na temat sytuacji w CZD, podkreślała, że liczy na szybkie porozumienie. "W tym strajku chodzi przede wszystkim o kasę i proszę, żebyśmy nie rozwadniali tego" - powiedział w TVN24 minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.