Sędzia na specjalnie zwołanej konferencji prasowej odniósł się do doniesień medialnych związanych z umorzeniem przez krakowską prokuraturę apelacyjną śledztwa dotyczącego m.in. powoływania się na wpływy w Sądzie Najwyższym. Podstawa były materiały zgromadzone - według prokuratury, bez podstaw prawnych - przez CBA. - Do dnia dzisiejszego nie ma żadnych materiałów, które pozwalałyby rzucać cień podejrzenia na nieskazitelność charakteru którekolwiek z sędziów Sądu Najwyższego - mówił Dąbrowski. Jak dodał, sprawa wynikła z tego, że "pewien pan przegrał sprawę w SN i poszedł do CBA zawiadamiając, że dał łapówkę osobie lub osobom podających się za pośredników w kontaktach z sędziami, a mimo to przegrał sprawę". - To nie daje żadnych podstaw do sugerowania korupcji w SN - podkreślił. Poinformował również, że zwrócił się do prokuratora generalnego z prośbą o informacje, czy podczas tajnej operacji w tej sprawie CBA zebrało dowody świadczące o kontaktach byłego sędziego NSA z sędziami Izby Cywilnej SN, a jeżeli tak, jakie to były materiały.