w Radiu ZET. Prezydencki minister przypomniał, że po odrzuceniu w referendach we Francji i w Holandii "zakończyła życie konstytucja europejska". Zaznaczył jednak, że sam nie ma stuprocentowej pewności, czy traktat "nadal żyje". Kamiński pytany, czy prezydent ratyfikuje traktat, powiedział, że "jeżeli dokument będzie istniał, to przy dopełnieniu umowy politycznej zawartej między prezydentem a premierem, którą pan premier potwierdził w wystąpieniu sejmowym, myślę, że z ratyfikacją nie będzie żadnego problemu". Kamińskiemu wtórował z Prawa i Sprawiedliwości. - Na moją ocenę - jako prawnika - mamy podobną sytuację jak po odrzuceniu przez Holandię i Francję traktatu konstytucyjnego, czyli że praktycznie przepisy mówiące o ratyfikacji traktatu w sposób jednomyślny wskazują, po odrzuceniu przez Irlandię, że traktat nie został ratyfikowany - mówił Gosiewski. Rozważając, czy prezydent powinien w obecnej sytuacji ratyfikować traktat, poseł PiS powiedział: - jeżeli prawnicy ocenią, że tego traktatu już nie ma w sensie dokumentu, to myślę, że wszystkie prace nad tym dokumentem w różnych krajach, nie tylko w Polsce, jakby stają się bezprzedmiotowe ze względu na to, że nie można prowadzić do ratyfikacji traktatu w sytuacji, kiedy ten traktat już został zakwestionowany. Z kolei z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że prezydent L.Kaczyński powinien jak najszybciej ratyfikować Traktat Lizboński. - Powinniśmy dołączyć do grupy tych państw, które już ratyfikowały, albo są w trakcie ratyfikacji i lada moment ratyfikują - ocenił na antenie Radia ZET Żelichowski. - Jeżeli by doszło - ja nie wierzę w to - do Europy różnych prędkości, to dobrze byłoby, żeby Polska była w tej grupie, która będzie nadawała styl Europie - powiedział poseł PSL. Zdaniem innego gościa audycji, byłego szefa SLD , nie można mieć złudzeń, że prezydent ratyfikuje traktat. - Nie łudźmy się, prezydent tego traktatu nie podpisze. Pan prezydent po prostu działa oportunistycznie. (...) Możemy założyć się, że przyjdziemy tutaj za pół roku, wszystkie kraje ratyfikują traktat, a my będziemy dalej czekać, bo pan prezydent czeka na ustawę kompetencyjną - podkreślił Olejniczak.