Decyzja o zamknięciu całej produkcji w jeleniogórskiej fabryce leków spowodowana jest jedynie "zagrożeniem dla życia ludzi". - Mieliśmy i jeszcze mamy sytuację zagrożenia życia ludzi, którzy mogli użyć jeden z preparatów produkowanych w tym miejscu - powiedział . Dodał, że "istnieje podejrzenie i możliwość, że te nieprawidłowości towarzyszą też produkcji innych leków". - Dlatego moim obowiązkiem jest zlikwidować to zagrożenie i stąd decyzja o wstrzymaniu całej produkcji w - podkreślił minister zdrowia. W czwartek Główny Inspektor Farmaceutyczny wydał decyzję o wstrzymaniu całej produkcji w Jelfie. Decyzja jest skutkiem groźnej pomyłki, do której doszło w Jelfie. Chodzi o wypuszczenie na rynek opakowań leku , które zamiast tej substancji zawierały silny specyfik, stosowany do znieczulania podczas operacji. W piątek Jelfa odwołała się od decyzji GIF. Natomiast wiceminister zdrowia powiedział, że decyzja o unieruchomieniu całej produkcji była jedną z najtrudniejszych decyzji, a podjęła ją jednostka uprawniona, czyli Główny Inspektor Farmaceutyczny. - Bardzo nam zależy, aby stwierdzone nieprawidłowości zostały pilnie usunięte, bo Jelfa jest na rynku polskim producentem wielu leków, które bezpiecznie stosowali nasi pacjenci - dodał. Piecha podkreślił, że kontrola resortu w fabryce Jelfy miała podstawy prawne, ponieważ art. 43 ustawy Prawo Farmaceutyczne zezwala Głównemu Inspektorowi Farmaceutycznemu na kontrolę w każdym przypadku. Zaznaczył, że w piątek wylądowały samoloty, które przywiozły odpowiedniki corhydronu. - Musiałem osobiście podpisać decyzję dopuszczającą te leki na polski rynek - podkreślił Piecha.