Nie będzie to możliwe bez zgody konserwatora zabytków. - Trudno sobie to wyobrazić. Ta przestrzeń jest przestrzenią już zagospodarowaną i zamkniętą. Jest skończoną. To jest dziedziniec honorowy pałacu. Pomnik, który tam stoi - księcia Józefa Poniatowskiego - był zaprojektowany specjalnie dla tej przestrzeni - powiedziała Ewa Nekanda-Trepka. Jej odmowną decyzję może zmienić tylko Główny Konserwator Zabytków, ale już w lipcu minister kultury zapowiadał, że przychyli się do postanowień miejskiego konserwatora. Do ustawienia jakiegokolwiek pomnika przed Pałacem Prezydenckim potrzebna też będzie zgoda Rady Warszawy. Część z radnych już mówi, że zgodzą się na pomnik, ale na Powązkach. Prezydent: Trudno lekceważyć opinię konserwatora Prezydent Bronisław Komorowski pytany w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", czy po odsłonięciu tablicy wyklucza powstanie przed pałacem pomnika lub obelisku upamiętniającego ofiary katastrofy, powiedział: "Sam myślałem o płaskiej tablicy dokładnie w tym miejscu, gdzie stoi krzyż. Trudno jednak lekceważyć uzasadnioną opinię konserwatora zabytków, gdy mówi o konieczności ochrony historycznej przestrzeni w otoczeniu pomnika księcia Józefa Poniatowskiego. Pomysły przeniesienia pomnika bohatera narodowego, który zginął w nurtach Elstery, a takie też się słyszy, uważam za przejaw braku szacunku dla polskich tradycji". "Tablica upamiętniająca żałobę, respektując zasady konserwatorskie, została umieszczona parę metrów od krzyża. Toczenie sporu o te parę metrów czy o wielkość liter jest dziwne i budzi podejrzenie, że chodzi tylko o spór dla sporu. Chyba warto uniknąć sytuacji, zwłaszcza przed wyborami samorządowymi, w której pojawią się debaty w stylu: zburzyć czy zasłonić pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, czy nie. Jeśli to wywołuje tak wielkie emocje dzisiaj, to trzeba dać sobie więcej czasu" - ocenił prezydent.