Nie będzie tarczy, będzie parasol?
Po rezygnacji Amerykanów z budowy tarczy antyrakietowej, koncern zbrojeniowy Bumar proponuje dla Polski opracowany w tej firmie przeciwrakietowy parasol ochronny, informuje "Rzeczpospolita".
System obrony przeciwlotniczej i rakietowej miałby być - według Bumaru - trzypoziomowy. Pierwszy poziom jest zbudowany na bazie pocisków GROM. Zwalcza cele lecące w odległości 4-6 km. Drugi ma zasięg ok. 20 km. Trzeci - nawet ponad 200 km. Program byłby oparty na polskim systemie radarowym i dowodzenia oraz na francuskiej rakiecie Aster 30.
- Jesteśmy w stanie przykryć Polskę małymi i większymi parasolami ochronnymi, a nawet zapewnić parasol obejmujący cały kraj i państwa sąsiednie, twierdzi prezes Bumaru Edward E. Nowak. Według "Rzeczpospolitej" przedstawił on już ministrowi obrony narodowej Bogdanowi Klichowi wstępne założenia programu zatytułowanego roboczo "Tarcza dla Polski".
Resort obrony szuka sposobu unowocześnienia obrony przeciwlotniczej. Z informacji "Rz" wynika, że szefostwo Sztabu Generalnego już przygotowuje wymagania przetargu na zakup nowego systemu obrony. Przedsięwzięcie może pochłonąć nawet 15 mld zł.
INTERIA.PL/PAP