- Sąd nie uwzględnił zażalenia na wcześniejszą decyzję sądu okręgowego w tej sprawie. Oznacza to, że osoba, która chciała być świadkiem anonimowym, nie będzie mogła wystąpić w tym procesie w takim charakterze - powiedział rzecznik sądu apelacyjnego Waldemar Szmidt. Niewykluczone jednak, że prowadzący proces w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń Sąd Okręgowy w Katowicach zechce przesłuchać mężczyznę w normalnym trybie. Wtedy będzie on musiał stanąć twarzą w twarz z oskarżonymi. Według wcześniejszych informacji, świadkiem incognito chciał zostać były zomowiec, który zgłosił się kilka miesięcy temu do jednej z prokuratur i oznajmił, że ma wiedzę na temat tragicznych wydarzeń sprzed 25 lat. Złożenie zeznań uzależniał jednak od przyznania mu szczególnego statusu. To ostatnia osoba, która miała zeznawać w procesie byłych zomowców, oskarżonych o strzelanie do górników. Sprawa jej przesłuchania odwlekała wydanie wyroku o kolejne miesiące. W listopadzie sąd orzekający w sprawie "Wujka" po raz pierwszy odrzucił wniosek o przesłuchanie świadka incognito. Wtedy złożyła go prokuratura. Sędzia Monika Śliwińska uzasadniała decyzję tym, że podawane przez mężczyznę informacje nie znalazły potwierdzenia w faktach sprawdzanych przez sąd. Według prokuratora Zbigniewa Zięby, sąd nie podzielił obaw świadka, że może mu coś grozić. W grudniu Sąd Apelacyjny w Katowicach uchylił decyzję sądu okręgowego i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. 22 stycznia wniosek o przesłuchanie świadka incognito uchylił inny skład sądu okręgowego. Także tę decyzję zaskarżył były zomowiec. W środę sąd apelacyjny zakończył sprawę prawomocnym orzeczeniem. Nie wiadomo, dlaczego podjął taką właśnie decyzję - jej uzasadnienie jest tajne. Podczas pacyfikacji strajkujących kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" w grudniu 1981 r. zginęło 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych. Obecny proces jest już trzecim w tej sprawie. Toczy się od września 2004 r. Dwa poprzednie wyroki, w których sąd uniewinnił część oskarżonych, a wobec pozostałych umorzył postępowanie, uchylił Sąd Apelacyjny w Katowicach. Na ławie oskarżonych zasiada były wiceszef Komendy Wojewódzkiej MO w Katowicach i 16 byłych funkcjonariuszy plutonu specjalnego ZOMO.