- Prokurator badający sprawę nie doszukał się znamion przestępstwa. Decyzja jest nieprawomocna - poinformowała rzeczniczka tej prokuratury Renata Mazur. Proszony o odniesienie się do sprawy rzecznik CBA Jacek Dobrzyński powiedział, że szef Biura Paweł Wojtunik jeszcze nie otrzymał takiej informacji z prokuratury. - Wstrzymujemy się z komentarzami do momentu, gdy zapoznamy się z uzasadnieniem decyzji - dodał. CBA złożyło doniesienie w tej sprawie w połowie grudnia ubiegłego roku. Początkowo trafiło ono do warszawskiej prokuratury okręgowej, ale ta wnioskowała o przeniesienie śledztwa. Sprawa dotyczy materiałów związanych z tzw. aferą hazardową a zawierających m.in. fragmenty podsłuchanych rozmów, dat i innych danych identyfikujących szczegóły. Jak informował sekretarz kolegium ds. służb specjalnych Jacek Cichocki, doniesienie było efektem audytu przeprowadzonego w CBA po dymisji Kamińskiego. Jeszcze we wrześniu 2009 r. Kamiński - jako szef CBA - poinformował prezydenta, premiera, prezydia Sejmu i Senatu, o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w pracach nad projektem zmian ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Według materiałów Biura, politycy PO mieli lobbować na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Konsekwencją sprawy było odejście z rządu ówczesnego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetyny, szefa resortu sprawiedliwości Andrzeja Czumy oraz wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda. Ze stanowiska szefa klubu PO został odwołany też Zbigniew Chlebowski. (Czuma ściągnął na siebie krytykę stwierdzeniem, że Drzewiecki i Chlebowski nie są winni w całej sprawie). Wszyscy politycy zapewniali, że nie mają żadnego związku z tzw. aferą hazardową. Z materiałów CBA wynikało, że lobbować mieli Drzewiecki i Chlebowski. W stenogramach z podsłuchiwanych przez CBA rozmów biznesmenów dotyczących projektu zmian w tzw. ustawie hazardowej, pojawiało się także nazwisko Schetyny. Natomiast Szejnfeld w pracach nad tym projektem przedstawiał stanowisko resortu gospodarki. 13 października premier odwołał także ze stanowiska samego Kamińskiego. Jako jeden z powodów podał wykorzystanie Biura do celów politycznych właśnie w kontekście tzw. afery hazardowej. Warszawska prokuratura okręgowa prowadzi już śledztwo dotyczące samej afery hazardowej. Sprawę wyjaśnia też sejmowa komisja śledcza. Na początku października Kamiński usłyszał w rzeszowskiej prokuraturze zarzuty związane z tzw. aferą gruntową. Dotyczą one nadużycia władzy, kierowania nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz kierowania podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty. Grozi mu za to do 8 lat więzienia.