Jak argumentowała sędzia Ewa Olszewska, odczucie adwokata o naruszeniu jego dóbr osobistych jest subiektywne. - Bez znaczenia jest okoliczność podniesiona przez powoda, że Lech Wałęsa jest osobą darzoną szacunkiem, znaną publicznie i ocenianą pozytywnie - powiedziała sędzia. Podkreśliła, że powiązanie dóbr osobistych adwokata z negatywnymi stwierdzeniami o Lechu Wałęsie jest nieuzasadnione. - W powszechnym przekonaniu fakt krytykowania konkretnej osoby, a w szczególności osoby publicznej, nie narusza godności innej osoby, która darzy krytykowanego szacunkiem - dodała. Wyrok jest nieprawomocny. Mecenas Rydygier zapowiedział dalsze kroki w tej sprawie. Adwokat twierdził, że książka "Lech Wałęsa. Idea i historia" narusza jego "dobra osobiste, jakim jest jego pamięć i szacunek dla Lecha Wałęsy". Żądał od wydawcy opublikowania przeprosin w "Rzeczpospolitej" i wpłaty 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Fundacji Instytut Lecha Wałęsy. Domagał się także stwierdzenia, że nieprawdziwe są zawarte w książce sugestie, które u czytelników mogą wywołać wrażenie, że Lech Wałęsa jest osobą niegodną szacunku. W krakowskim sądzie dzisiaj odbywa się także rozprawa dotycząca pozwu, jaki przeciwko spółce Arcana złożyła córka Lecha Wałęsy Anna.