Prawdopodobnie nie dojdzie też do serii planowanych zatrzymań. Jak ustalił "Wprost", w zamian za przerwanie zmowy milczenia i wskazanie kolejnych członków spisku na życie gen. Papały Mazur miał otrzymać status tzw. małego świadka koronnego, czyli mógł liczyć na istotne złagodzenie kary i ochronę, nawet w więzieniu. - Niepowodzenie ekstradycji Mazura to sygnał dla pozostałych, że wystarczy milczeć, a sprawa się posypie - tłumaczy osoba związana ze śledztwem. - W dodatku mogą się wycofać przestępcy, którzy już ujawnili kulisy sprawy, m.in. spotkania Mazura z gangsterem Nikosiem i udział w spisku Jeremiasza Barańskiego (Baraniny) oraz międzynarodowego handlarza narkotykami i bronią Ricarda Fanchiniego. Nieoficjalnie wiadomo, że po spodziewanej ekstradycji Mazura śledczy planowali serię zatrzymań osób z kręgów emerytowanych oficerów SB, którzy w latach 90. byli zamieszani m.in. w przestępczość gospodarczą oraz handel narkotykami. Część z nich jest podejrzewana o udział w spisku na życie gen. Papały. W kręgu podejrzanych znajduje się Józef S., emerytowany generał SB, i jego syn Jacek, którzy - według skruszonych przestępców - byli zamieszani w przemyt narkotyków na ogromną skalę. Zdaniem prokuratury, razem z nimi działał Edward Mazur, a opiekę nad szlakami nadzorowali bossowie polskiego półświatka. Rafał Pasztelański