Rano prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka ogłosił, że prokuratorzy prowadzący śledztwo ws. śmierci Stanisława Pyjasa zdecydowali o ekshumacji jego zwłok. - Decyzja została już podjęta, chociaż nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy to nastąpi, bowiem to jest już decyzja prokuratora. Mamy na przeprowadzenie ekshumacji miesiące, kiedy temperatura jest na odpowiednim poziomie - powiedział Kurtyka w RMF FM. Prezes Instytutu zapewnił, że wszelkie procedury - w tym uzgodnienia z rodziną Pyjasa - zostały zachowane. Rodzina nie chce ekshuamacji Informacji o uzgodnieniach na temat ekshumacji nie potwierdziła rodzina Stanisława Pyjasa. - Nikt nie jest w stanie odkryć prawdy. To nic nie da. Dlatego jestem przeciwna tej ekshumacji - mówi reporterowi RMF FM Stanisława Pyjas, matka śmiertelnie pobitego w latach 70. krakowskiego studenta. - Nie zgadzam się na ekshumację mojego syna. To jest dla mnie, jako matki, bardzo bolesna sprawa. Najbardziej ja bym to przeżywała - mówi matka. Poza tym - jak dodaje - w czasie ekshumacji mogłoby dojść do zniszczenia rodzinnego grobu, w którym leży syn. Tam leżą rodzice mojego męża. On jest na samym dnie. - Decyzja o ekshumacji to jest wyłącznie decyzja IPN. Pracownicy IPN informują nas o swoich zamierzeniach dotyczących śledztwa. Rodzina przyjmuje je do wiadomości. Ale gdyby to zależało od nas, to nie byłoby ekshumacji - powiedziała z kolei "gazecie.pl" siostra Stanisława Pyjasa, Anna Wnętrzak. Po południu rzecznik IPN Andrzej Arseniuk powiedział, że - "IPN uszanuje wolę rodziny Stanisława Pyjasa i nie zrobi niczego wbrew jej woli". Dodał, że pion śledczy krakowskiego IPN prowadził rozmowy w całej sprawie z rodziną zamordowanego studenta. - Prokurator IPN działał zgodnie z procedurami - zapewnił. Bliższych informacji na temat planów ekshumacji nie udało się dziennikarzom uzyskać w krakowskim oddziale IPN, który prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Pyjasa. Zarówno szef pionu śledczego krakowskiego IPN, jak i prokurator prowadzący śledztwo oraz dyrektor oddziału byli dziś nieobecni i niedostępni telefonicznie. Z uzyskanych tam informacji wynika, że informacje w tej sprawie zostaną przekazane w poniedziałek. Czy ekshumacja coś wyjaśni? Prezes Kurtyka, na pytanie czy ekshumacja po tylu latach może cokolwiek wyjaśnić, odparł: "to już musimy pozostawić ocenie specjalistów, którzy będą analizowali szczątki zamordowanego opozycjonisty". - Jeżeli prokurator podjął taką decyzję, to znaczy, że ma argumenty za podjęciem takiej decyzji - ocenił. Dopytywany, czy najpoważniejsze hipotezy rozważane przez IPN to zabójstwo z premedytacją lub swoisty "wypadek przy pracy", Kurtyka powiedział, że obie są brane pod uwagę. - Przy obecnym stanie wiedzy wciąż nie możemy jeszcze przesądzać, która z tych dwóch hipotez jest bardziej prawdopodobna - zaznaczył. Podkreślił, że za wcześnie jest mówić o ewentualnych zarzutach dla sprawców, "bowiem śledztwo wciąż trwa". - Natomiast można powiedzieć tak - wszystkie osoby, które jeszcze żyją, a które mogły być zaangażowane w inwigilację Stanisława Pyjasa bądź też jego zastraszanie mogą spodziewać się zarzutów, również osoby, które mataczyły w śledztwie po zabójstwie - mówił szef IPN.