O wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec lubelskiej sędzi wystąpiło CBA.- Nie znalazłem żadnych podstaw do podzielenia zarzutów zawartych w piśmie szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego skierowanym do ministra sprawiedliwości, tym samym nie znalazłem też podstaw do podjęcia czynności dyscyplinarnych wobec sędzi - powiedział w piątek na konferencji prasowej sędziowski rzecznik dyscyplinarny przy Sądzie Okręgowym w Lublinie sędzia Piotr Morelowski. Sędzia przesłuchał w tej sprawie 10 osób, w tym m.in. funkcjonariuszy CBA, prokuratora, obrońcę, protokolanta; analizował nagrania z monitoringu w sądzie, a także notatki służbowe funkcjonariuszy CBA, na podstawie których sformułowano zarzuty wobec sędzi. Jak dodał Morelowski, w notatkach tych są m.in. opisane zdarzenia, które nie miały miejsca, oraz nadinterpretacje różnych faktów. Karapyta został zatrzymany przez CBA 22 kwietnia. Prokuratura Apelacyjna w Lublinie postawiła mu siedem zarzutów. Marszałek miał przyjąć łapówki w kwotach od 1,5 do 30 tys. zł, łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Korzyści przyjmowane przez marszałka miały polegać też na opłaceniu mu pobytu na urlopie za granicą i w Polsce. Dwa zarzuty dotyczą korzyści osobistych w postaci zaspokajania potrzeb seksualnych. Grozi mu 10 lat więzienia. Prokuratura wnioskowała o zastosowanie wobec niego bezwzględnego trzymiesięcznego aresztu. Lubelski sąd aresztował go na trzy miesiące, zastrzegając, że ten środek zapobiegawczy ulegnie zmianie, z chwilą złożenia 60 tys. zł poręczenia majątkowego. Karapyta wpłacił kaucję i wyszedł na wolność. Przed sądem nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów.